To był jeden z najgorszych miesięcy na GPW
Gdyby nie dynamiczne zwyżki pod koniec miesiąca, październik mógłby śmiało pretendować do miana najczarniejszego (a patrząc na tablice giełdowe - najbardziej czerwonego) miesiąca w historii warszawskiej giełdy. Ostatecznie Warszawski Indeks Giełdowy stracił w październiku 24,3 proc. Do panicznej wyprzedaży akcji przyczyniły się informacje z największych gospodarek świata, z których większość balansuje już na krawędzi recesji.
Według wstępnych danych, w trzecim kwartale produkt krajowy brutto Stanów Zjednoczonych skurczył się o 0,3 proc. Jeszcze w poprzednim kwartale rósł o ponad 3 proc. "Pod kreską" jest również Irlandia, problemy mają Niemcy, Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania. Nawet tak stabilna gospodarka, jak Szwajcaria, ma największe problemy od kilkudziesięciu lat. Nic dziwnego, że inwestorzy salwują się ucieczką ze wszystkich rynków, zamieniając akcje, jednostki funduszy czy nieruchomości na gotówkę. W USA mamy do czynienia z rekordowo wysokim odpływami środków z funduszy, co zmusza ich zarządzających do spieniężania aktywów, rozlokowanych na całym świecie. Właśnie ten czynnik, w połączeniu z niską płynnością rynków, spowodował gwałtowne osłabienie złotego w ostatnich tygodniach (kurs euro wzrósł z ok. 3,20 do blisko 3,90 zł, dolara z 2 do ponad 3,10 zł) i umocnienie dolara względem większości walut. Jeszcze niedawno kurs EUR/USD znajdował się powyżej 1,60 USD, dziś wynosi niespełna 1,30 USD. I wcale nie świadczy to o sile amerykańskiej gospodarki względem strefy euro, ale właśnie o tym, gdzie obecnie najbardziej w cenie jest gotówka.
W październiku największe spadki na GPW zaliczyli deweloperzy (który to już raz w ostatnim roku?). Wśród nich najmniej na wartości - bo "zaledwie" 26,2 proc. - straciła NFI Octava, współwłaściciel centrum handlowego Magnolia Park we Wrocławiu. W gronie firm wykonawczych na plusie miesiąc kończyły tylko Mostostal-Export i Energopol Południe. Pierwsza z firm doczekała się ostatecznego rozstrzygnięcia sporu z władzami warszawskiego Ursynowa. Ratusz dzielnicy od kilku lat domagał się zapłaty przez spółkę kary w wysokości 74 mln zł za nieterminowe oddanie do użytku hali sportowej. Kwota wynagrodzenia za prace sięgała prze laty 19 mln zł netto.
Giełda w październiku (zmiany kursów w %) | |||||
firmy budowlane | deweloperzy | indeksy | |||
Mostostal-Export | +3,8 | NFI Octava | -26,2 | WIG-Budownictwo | -19,0 |
Energopol Południe | +2,1 | GTC | -26,6 | WIG-Deweloperzy | -33,3 |
Projprzem | -2,1 | BBI Development | -27,3 | WIG | -24,3 |
ABM Solid | -35,2 | Triton Development | -43,9 | WIG20 | -23,6 |
Mostostal Zabrze | -42,3 | Polnord | -44,7 | mWIG40 | -28,4 |
Prochem | -56,2 | Stark Development | -50,0 | sWIG80 | -23,2 |
Firmy przygotowują się na gorsze czasy: tną wydatki i sadowią się w tych segmentach rynku, które pozwolą zarabiać nawet w okresie gorszej koniunktury gospodarczej. Najlepiej kierunek zmiany priorytetów na najbliższe lata pokazują ruchy, jakie wykonała ostatnio Pol-Aqua. Firma utworzyła właśnie Dział Gospodarki Odpadami, bo liczy na profity z budownictwa ekologicznego, na dofinansowanie którego w latach 2007-2013 z funduszy unijnych zarezerwowano 6 mld zł. Jednocześnie rozwiązano spółkę zależną Pol-Aqua Development, która miała zajmować się deweloperką, ale de facto nie rozpoczęła działalności operacyjnej.
Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że nawet te obszary, które miały być oazami spokoju - budowa oraz modernizacja dróg i kolei, infrastruktura ochrony środowiska, energetyka - nie ustrzegą się konsekwencji kryzysu finansowego. Głównie dlatego, że problemy ze sfinansowaniem inwestycji mogą mieć zarówno zleceniodawcy, jak i wykonawcy.
Niepokój w drogownictwie...
Nic więc dziwnego, że niektórzy eksperci i przedstawiciele branży wieszczą spowolnienie, a nawet wstrzymanie niektórych inwestycji. Na przykład autostradowych. Przedstawiciele Autostrady Wielkopolskiej (ma zbudować 106 km odcinka A2 z Nowego Tomyśla do Świecka, potrzebuje na to kredytu 1,3 mld euro) twierdzą, że banki, które kilka miesięcy temu były skłonne pożyczać nawet po kilkaset mln euro, dziś gotowe są udostępnić co najwyżej dziesiątą część tej sumy.
Podobne problemy mają też dwie spółki, które ubiegają się o budowę odcinka A2 ze Strykowa do podwarszawskiej Konotopy, a więc Autostrada Mazowsze (jej udziałowcem jest Stalexport Autostrady) i Autostrada Południe (z udziałem m.in. Budimeksu, a także jego głównego akcjonariusza, mocno już zadłużonego hiszpańskiego Ferrovialu). Decyzja o wyłonieniu zwycięzcy przetargu miała zapaść 22 października, ale właśnie ze względu na perturbacje na rynkach finansowych, decyzję tę odłożono zapewne do końca roku. Przedstawiciele obu spółek nie mają wątpliwości, że wzrost kosztów finansowych (marże, proponowane przez banki dla inwestycji drogowych, skoczyły z 1-1,2 proc. do 1,5-2 proc.) i usztywnienie stanowiska banków będzie musiało znaleźć odzwierciedlenie w wyższym wynagrodzeniu, zawartym w ostatecznej umowie. Analitycy szacują, że kryzys finansowy przełoży się na wzrost kosztu budowy kilometra autostrady z 12,5 do 14 mln euro.
Nadzieję daje jednak to, że finansowej pomocy mogą udzielić instytucje niekomercyjne, takie jak np. Europejski Banki Inwestycyjny czy Nordycki Bank Inwestycyjny. Te dwie organizacje wspomogą firmę GTC (Gdańsk Transport Company), budującą odcinek autostrady A1 Nowe Marzy-Toruń.
Co jednak najważniejsze, kontrakty drogowe i kolejowe nie pozostają już - jak to było w ubiegłych latach - tylko na papierze. Spośród dziewięciu największych umów, jakie giełdowe spółki budowlane podpisały w październiku, aż siedem dotyczy wykonania lub modernizacji obwodnic i układów torowych (patrz ramka).
Największe kontrakty giełdowych spółek budowlanych, zawarte w październiku 2008 roku | ||
spółka | zakres robót | wartość (w mln zł) |
PBG | budowa magazynu gazu w Wierzchowicach dla PGNiG | 1089,0 |
Budimex | wykonanie odcinka obwodnicy Wrocławia i odc. autostrady A8 | 638,8 |
Mostostal W. | wykonanie odcinka obwodnicy Wrocławia i odc. S8 (w konsorcjum) | 617,4 |
Budimex | wykonanie odcinka Trasy Średnicowej w Zabrzu | 245,4 |
Polimex | modernizacja układu torowego w Warszawie (w konsorcjum) | 214,0 |
Trakcja Polska | modernizacja układu torowego w Warszawie (w konsorcjum) | 119,9 |
Pol-Aqua | osiedle na 392 mieszkania w Legionowie dla polskiej armii | 101,6 |
Pol-Aqua | część Trasy Siekierkowskiej (w konsorcjum) | 86,6 |
Polimex | część Trasy Nowohuckiej (w konsorcjum) | 83,1 |
*wartości netto, w przypadku konsorcjów - kwoty przypadające na spółkę lub jej podmiot zależny |
...możliwe opóźnienia w energetyce...
Zawirowania na rynkach finansowych nie pozostaną bez wpływu na perspektywy sektora budownictwa energetycznego. Tu inwestycje są jednak dopiero w fazie ogólnego planowania: większość firm dopiero szuka finansowania, co w obliczu kryzysu może, niestety, spowodować kolejny poślizg czasowy.
Tymczasem jak jeszcze we wrześniu podawał Mariusz Swora - prezes Urzędu Regulacji Energetyki, na modernizację istniejących instalacji i budowę nowych bloków wytwórczych, elektrownie chcą wydać 101 mld zł do 2030 r. Po 12 mld zł zainwestują natomiast właściciele sieci przesyłowych i ciepłownie. Co więcej, gros wydatków ma być skumulowane w pierwszym okresie, tj. latach 2008-2015. Sprawa jest paląca, bo według wyliczeń ekspertów, wystąpienie w Polsce deficytu energetycznego jest przesądzone. Specjaliści Business Center Club zakładają, że przy wzroście produktu krajowego brutto o 5 proc. rocznie i energochłonności gospodarki powodującej konieczność zwiększania konsumpcji energii elektrycznej, roczny popyt na energię rósł będzie o około 3,5 proc. rocznie. To oznacza, że Polska powinna co roku oddawać do użytku ponad 1050 mW nowych mocy wytwórczych. Do 2030 r. powinno powstać prawie tyle samo nowych elektrowni, ile teraz istnieje na terenie naszego kraju.
Problem w tym, że ze względu na kryzys finansowy na świecie, przedsiębiorstwa mają utrudniony dostęp do kredytów i innych form finansowania inwestycji, jak emisja akcji czy obligacji. Prezes Electrabel Polska przyznał, że marża bankowa dla kredytów zaciąganych przez spółkę, zaledwie w ciągu kilku dni wzrosła z 0,2 do aż 3 pkt proc. (!). To konsekwencja dużych trudności samych banków w pozyskiwaniu środków na rynku międzybankowym, gdzie dominuje skrajna nieufność między poszczególnymi instytucjami. Małe są również szanse na powodzenie emisji akcji, w której trakcie jest właśnie poznańska Enea, a oferta publiczna Polskiej Grupy Energetycznej raczej nie odbędzie się w pierwszym półroczu przyszłego roku. Być może to powoduje, że pomimo szumnych zapowiedzi, realne działania zmierzające do rozpoczęcia inwestycji, podejmuje niewiele firm. Dość powiedzieć, że na dziś tylko Enea i Vattenfal mają wydane przez spółkę PSE Operator warunki przyłączenia do sieci nowych elektrowni. To jeden z najważniejszych (i wymagających przejścia czasochłonnej procedury) warunków formalnych, który trzeba spełnić przed rozpoczęciem budowy. "Konfitur" należy się więc spodziewać najwcześniej po 2010 r., a wówczas problemy z pozyskaniem i kosztami finansowania mogą być już tylko wspomnieniem.
Obecnie z samej branży budowlanej dochodzą niejednoznaczne sygnały: Energomontaż-Południe (EPD) nie spodziewa się w najbliższym czasie istotnych zleceń dla Grupy Wykonawczej Energetyki - podmiotu powołanego kilka miesięcy temu w odpowiedzi na plany inwestycyjne w energetyce. Z kolei przedstawiciele Energomontażu-Północ nadal wiążą duże nadzieje z sektorem, który do 2010 r. ma dodawać 40 proc. do przychodów grupy. W kolejnej dekadzie ma to być nawet 80 proc.
Jeśli mimo wszystko przyjąć, że energetyka i budowa infrastruktury dadzą większe szanse na przychody i zyski w najbliższych latach, niż budownictwo ogólne i mieszkaniowe, to dziś pod tym względem najlepiej prezentuje się struktura sprzedaży (a co za tym idzie - kompetencje) Mostostalu Warszawa, PBG, Energomontażu-Północ, Trakcji i Hydrobudowy. Najgorzej - Erbudu i Unibepu (patrz infografika).
Objaśnienia skrótów: PXM - Polimex, BDX - Budimex, HBP - Hydrobudowa Polska, MSW - Mostostal Warszawa, ELB - Elektrobudowa, TRK - Trakcja Polska, ERB - Erbud, UNI - Unibep, EPN - Energomontaż-Północ, NFT - Naftobudowa, PJP - Projprzem.
...zapaść w deweloperce...
Kryzys najmniej łaskawie obszedł się z deweloperami, którzy solidarnie ograniczają plany inwestycyjne. Gant Development zawiesił trzy z ośmiu planowanych na przyszły rok projektów (w sumie na 2,7 tys. mieszkań), Dom Development zamroził aż 11 inwestycji w Warszawie (1,5 tys. mieszkań), również JW Construction nie rozpocznie wszystkich zakładanych na przyszły rok budów (może chodzić nawet o 2-3 tys. lokali). Mniej budować będą również m.in. Polnord i Immoeast, z samodzielnych inwestycji deweloperskich rezygnują inne spółki giełdowe, dla których miało to być dodatkowe źródło zysków (np. Impexmetal, Wawel). Pod znakiem zapytania stanęła też sztandarowa i jedna z najbardziej prestiżowych inwestycji w kraju: Sky Tower, budowane przez LC Corp.
Nic dziwnego, bo pogoda dla deweloperów jest coraz mniej sprzyjająca. Półtora roku temu, w szczycie hossy deweloperskiej, marże proponowane dla chętnych na kredyt w CHF sięgały 1-1,2 pkt. proc., a banki udostępniały finansowanie na ponad 100 proc. wartości nieruchomości. Teraz np. Bank Millennium wymaga aż 35 proc. wkładu własnego i proponuje klientom 3,5 pkt. proc. marży ponad stawkę LIBOR CHF. Wojciech Ciurzyński, prezes Polnordu, uważa, że może to wpłynąć na spadek popytu na mieszkania nawet o 2/3. Nie lepiej traktowani są także sami deweloperzy, którzy muszą się liczyć z zaostrzeniem kryteriów kredytowych (wymagania sięgają nawet do 50 proc. wkładu własnego, wyższe są również marże i prowizje), lub wręcz z odmową udzielenia pożyczki. Według przedstawicieli banków, za najbardziej ryzykowne postrzegane są obecnie branże deweloperska, budowlana, transport i przemysł meblarski.
Co więcej - jak kruche są fundamenty, na których stoją niektóre biznesy deweloperskie, pokazuje zresztą przypadek JW. Construction. Spółka ta w ostatnich kwartałach notowała de facto ujemną sprzedaż, tzn. więcej osób wycofywało się z podpisywania umów, niż je zawierało. Nic dziwnego, skoro aż 2,5 tys. mieszkań zostało "sprzedanych" przez dewelopera w systemie 10/90. Znaczy to, że przed końcem budowy klienci wpłacali jedynie 10 proc. wartości mieszkania, resztę - po jego oddaniu do użytku. Według Józefa Wojciechowskiego, szefa rady nadzorczej JWC, istotna część klientów może nie sfinalizować umów ze względu na niemożność pozyskania kredytu. Tymczasem spółka sporą część tego typu transakcji już zaksięgowała w wynikach. Suma tych obaw znalazła odzwierciedlenie w odwołaniu przez spółkę prognoz na 2008 r.
...i kłopoty producentów materiałów
Czarno swoją przyszłość widzą też przedstawiciele firm - producentów i dystrybutorów materiałów budowlanych. Producenci stali mówią wręcz o załamaniu rynku i uciekają się do wygaszania pieców, aby utrzymać ceny. Według Zbigniewa Bachmana, dyrektora Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa, dopóki na poważnie nie ruszą inwestycje infrastrukturalne, należy się spodziewać wyhamowania popytu o 30-40 proc. Jest to już widoczne w wynikach niektórych spółek. Giełdowy Budvar Centrum, producent okien z PVC narzeka, że sprzedaż idzie mu coraz gorzej, bo brakuje zamówień zwłaszcza od tych klientów, którzy przy zakupach wspomagali się kredytem. Co prawda w trzecim kwartale strata byla symboliczna (wyniosła 40 tys. zł), ale przed rokiem zysk sięgnął 2,4 mln zł, a w sumie po dziewięciu miesiącach tego roku zysk jest symboliczny (0,15 mln zł) i znacznie mniejszy, niż w I-III kw. 2007 r. (3,4 mln zł). Przychody spadły o 10 proc. do 40 mln zł.