Raport giełdowy dla sektora budowlanego w styczniu 2010
Mocne wzrosty indeksów na początku roku z każdą kolejną sesją przybliżały moment, w którym nadejdzie korekta. Ale jej gwałtowności i przyczyn nie przewidział chyba nikt. Podczas sesji 20 stycznia indeks WIG20 po raz pierwszy od trzynastu miesięcy pokonał barierę 2500 pkt. Analitycy już kilka dni wcześniej zaczęli mówić o rychłej korekcie niespodziewanych wzrostów, ale jej przyczyn nie udało im się przewidzieć. Tymczasem impulsem do odwrócenia trendu stały się niepokojące doniesienia, napływające z Grecji. Tamtejszy rząd zasygnalizował problemy z udźwignięciem narastającego deficytu budżetowego i długu publicznego. Kilka dni później na plan pierwszy – z tymi samymi problemami – wysunęła się Portugalia, a tercet osłabionych uzupełniła Hiszpania.
Inwestorzy natychmiast ruszyli do pozbywania się akcji, a barometrem zmiany nastrojów i wzrostu awersji do ryzyka stało się gwałtowne umocnienie dolara względem euro. W sumie więc WIG20 dość szybko oddał wszystkie zyski, nagromadzone w pierwszych dwóch dekadach stycznia i miesiąc zakończył się minimalną stratą. Pod prąd ogólnym tendencjom poszedł za to sektor budowlany, który w styczniu był najlepszą branżą na GPW.
Ze spółek z portfela indeksu, najmocniej, bo o ponad 17 i 13 proc. wzrosły kursy Naftobudowy i Energomontażu-Północ - dwóch firm, które wkrótce zostaną wchłonięte przez Polimex-Mostostal. Kurs grupy, kierowanej przez Konrada Jaskółę również rósł (o 9,8 proc.), co ciągnęło w górę notowania obu wspomnianych remitentów. Kursy akcji miały na dodatek do nadrobienia nieuzasadnione dyskonto w stosunku do cen, wynikających z zaproponowanych parytetów wymiany. W przypadku Naftobudowy, każdy posiadacz akcji tej spółki otrzyma 6,02 akcji Polimeksu, a w przypadku Energomontażu – 3,62 akcji. Teoretycznie ceny obu walorów na GPW powinny być prostą konsekwencją przemnożenia bieżącego kursu akcji Polimeksu i parytetów. Tak jednak nie jest, bo rynek bywa nieefektywny, co jest skutkiem m.in. dość niskiej płynności akcji tak Naftobudowy jak i Energomontażu-Północ. I tak, na koniec grudnia notowania pierwszej z firm powinny były wynosić 24 zł (wynosiły 21,50 zł, czyli 10 proc. mniej), a drugiej 14,37 zł (wynosiły 13 zł, także 10 proc. mniej). Miesiąc później różnice (a więc wspomniane dyskonta) nie były już tak wyraźne: w przypadku Naftobudowy było to 2 proc., w przypadku Energomontażu 5 proc.
Czas na wyniki
Luty i marzec to na GPW tradycyjnie okres publikacji raportów finansowych za IV kwartał. Z prognoz analityków wynika, że największe spółki zakończą rok bardzo mocnym akcentem. W czołówce po staremu: najwięcej na czysto zarobić miała Grupa PBG, największe przychody miał za to osiągnąć Polimex-Mostostal, a lekki spadek przychodów, za to zdecydowanie lepsze zyski miał pokazać Budimex. Tylko w przypadku Trakcji Polskiej spodziewane jest obniżenie zarówno przychodów, jak i zysku.
Rzeczywiste rezultaty niedawno zakończonego kwartału pozwolą zweryfikować oczekiwania co do wyników spółek za 2010 rok. W zgodnej opinii analityków ma być on już bardziej wymagający dla firm z sektora, a chodzi głównie o perspektywę obniżenia rentowności w wyniku rosnącej konkurencji i pokryzysowego urealnienia cen usług budowlanych.
Jak oczekiwania analityków mają się do oczekiwań zarządów? Według Konrada Jaskóły, szefa Polimeksu, wyniki grupy za 2009 rok będą stosunkowo wysokie dzięki zdarzeniom jednorazowym. Jeśli ich nie uwzględniać, wzrost zysku netto w relacji do 2008 roku powinien być na poziomie ok. 15 proc. W 2010 dynamika też ma być dodatnia (ale już nie tak wysoka, jak w 2009 r.), przede wszystkim w związku z pełną konsolidacją wchłanianych właśnie spółek.
Jerzy Wiśniewski, prezes Grupy PBG, liczy że nowy rok będzie sporo lepszy od minionego. Wierzy, że zlecenia zdobyte w poprzednich miesiącach i realizowane lub planowane do realizacji w ciągu najbliższego roku-dwóch dadzą komfort nieuczestniczenie w wojnie cenowej, co negatywnie odbiłoby się na marżach. Przychody i wynik netto mają wzrosnąć przynajmniej o kilkanaście-dwadzieście procent. Analitycy szacują, że będzie to - odpowiednio - 17 i 22 proc.
Jarosław Popiołek, szef Mostostalu Warszawa, dość ostrożnie wypowiada się na temat perspektyw na ten rok i przyznaje, że raczej trudno będzie utrzymać tempo poprawy wyników z ubiegłego roku. Zdaniem analityków, można nawet liczyć się ze spadkiem zysku netto spółki o 8 proc.
Według Dariusza Blochera, prezesa Budimeksu, tegoroczne przychody firmy powinny być o 10-20 proc. wyższe od tych odnotowanych w minionym roku. To mniej więcej tyle, ile dziś zakładają analitycy. Szef warszawskiej firmy nie chce mówić o zyskach. Deklaruje jedynie zamiar utrzymania marży operacyjnej na poziomie 5-6 proc., co dawałoby zysk operacyjny na poziomie 188-226 mln zł.
Deweloperzy dostali zadyszki
Kolejny słaby miesiąc zaliczyli akcjonariusze giełdowych deweloperów. Dynamiczne wzrosty zakończyły się już w sierpniu. Przez kolejne cztery miesiące indeks WIG-Deweloperzy praktycznie nie zmieniał wartości. Większy ruch dokonał się dopiero w styczniu, kiedy notowania osunęły się o ponad 8 proc.
Przed spadkami obroniły się zaledwie 2 z 17 spółek z portfela indeksu: Triton Development i J.W.Construction. Po mniej więcej 20 proc. straciły natomiast na wartości BBI Development, Reinhold Polska i Gant Development.
Kurs tej ostatniej spółki został nieznacznie skorygowany w dół o teoretyczną wartość prawa poboru akcji nowej emisji. Zapisy na 3,23 mln akcji, sprzedawanych po 15 zł za sztukę, potrwają od 11 - 17 lutego. Jeśli Gant znajdzie chętnych na wszystkie walory, pozyska 48 mln zł brutto. Pieniądze są potrzebne na wkład własny do rozpoczęcia inwestycji "Kaskada na Woli", znajdującej się w Warszawie przy ul. Sokołowskiej. To pierwszy projekt legnickiej firmy w stolicy. W pierwszym etapie (prace mają ruszyć jak tylko pozwoli na to pogoda) wybudowanych zostanie 280 mieszkań, powierzchnie handlowo-usługowe i parkingi. Mieszkania mają być w większości 2 pokojowe o metrażu 45-56 m kw., a więc takie, które są najbardziej chodliwe. Oprócz środków z emisji inwestycja będzie finansowana także z przyznanego już kredytu w wysokości 150 mln zł. Uzyskanie go dobrze świadczy o postrzeganiu firmy przez bank.
Wreszcie bliski rozpoczęcia projektów jest też fundusz BBI Development. W II kwartale ma ruszyć inwestycja w Szczecinie (150 mieszkań, 8,4 tys. m kw. PUM), w II półroczu - budowa centrum handlowo-biurowego przy pl. Unii Lubelskiej w Warszawie (współinwestorem będzie firma Liebrecht&Wood), a pod koniec roku uda się być może wystartować z projektem w dawnej Wytwórni Wódek Koneser w Warszawie (w I etapie mają tam powstać pomieszczenia biurowe). Spółka jest już w trakcie sprzedaży lokali w apartamentowcach przy ul. Dolnej i ul. Foksal w Warszawie.