Andrzej Malinowski, Prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich |
"Obraz minionych dwóch lat kadencji Sejmu jest daleki od doskonałości a różne głośne sprawy, które pojawiają się przed Trybunałem Konstytucyjnym, w sposób dość jasny wskazują na to, że nie tylko pracodawcy, ale również Trybunał jak i Rzecznik Praw Obywatelskich krytycznie oceniają tworzone w tym okresie prawo" - podsumowuje ostatnie dwa lata parlamentu Andrzej Malinowski, Prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich - "Regularnie występowaliśmy do rządu z apelem o tworzenie, tak przecież potrzebnego, prawa przyjaznego przedsiębiorcom. Wielokrotnie zwracaliśmy się też do władz o przestrzeganie zasad dialogu społecznego, niestety ignorancja rządu doprowadziła ostatecznie do zawieszenia prac nad umową społeczną" - dodaje Prezydent KPP.
Polityka ostatnich dwóch lat, zamiast wspierać rozwój gospodarczy Polski, niejednokrotnie wstrząsała polską przedsiębiorczością. Działo się tak m.in. w wyniku zmian mających miejsce w spółkach Skarbu Państwa, czy lustracji majątkowej menadżerów spółek giełdowych. Dodatkowo głosowania z ostatnich dni pokazały, że zarówno rząd, jak i posłowie są skłonni lekką ręką rozdawać miliardy złotych na cele społeczne i nakładać nowe zobowiązania na pracodawców. Przy braku reformy finansów publicznych, zdarzenia te negatywnie wypłyną na stan budżetu i gospodarki.
Pośród niespełna 400 ustaw przyjętych przez ten parlament, tylko około 50 można zaliczyć do szeroko rozumianego obszaru gospodarki. Praktycznie nie da się wymienić ani jednej ustawy o dużym znaczeniu dla gospodarki, której przyjęcia oczekiwali przedsiębiorcy. Spośród przyjętych ustaw, aż 49 dotyczyło problematyki społecznej i socjalnej - wiele z nich poważnie zwiększa przywileje dla wielkich grup społecznych lub wielkie transfery na świadczenia społeczne. Aż 19 ustaw miało charakter politycznego rozliczania się z przeszłością lub z ideologią związaną z "IV RP".
KPP, oceniając odchodzący rząd, zwraca uwagę, że w tym parlamencie problemy przedsiębiorczości nie znajdywały zrozumienia większości sejmowej. Głos środowisk społecznych ograniczany był w pracach nad ustawami i spełniał raczej funkcje kosmetyczne niż doradcze. Nie uwzględniano wielu opinii środowisk gospodarczych, co zaważyło na jakości stanowionego prawa. Bywało, że nim ustawa weszła w życie, trzeba było wnosić projekty nowelizacji i zmiany fatalnych rozwiązań - tak było na przykład w przypadku ustawy o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych.
Praktyką naganną były sytuacje, kiedy władze Sejmu nie reagowały na przekazywane im opinie prawników-konstytucjonalistów, Biura Legislacyjnego Sejmu, a nawet rządu - w sprawie niezgodności stanowionego prawa z Konstytucją. W rezultacie powstawało wadliwe prawo a ustawy były zaskarżane do Trybunału Konstytucyjnego. Tylko za pośrednictwem Rzecznika Praw Obywatelskich trafiło do Trybunału w latach 2006-2007 aż 33 ustawy.
Zablokowane zostały oczekiwane przez nas ustawy, między innym nowelizacja ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Inne, jak nowelizacja ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, nie doczekały się nawet uchwalenia. Nawet tak reklamowane przez rząd obniżenie pozapłacowych kosztów pracy wpłynęło głównie na podniesienie wynagrodzeń, a nie na poprawę sytuacji na rynku pracy. Dokonano też niekorzystnych zmian w zakresie tzw. samozatrudnienia. Nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych w praktyce pozbawiła wiele osób możliwości zarabiania w oparciu o tę formę pracy. Niewiele było pozytywnych wyjątków, do których zaliczyć można tylko uchwalenie ustawy dot. budownictwa społecznego, czy przyjęcie korzystnych zapisów regulujących telepracę.