Polski wykonawca w obcych barwach

2007-07-10 15:30
Osiedle przy Jana Kazimierza w Warszawie
Autor: Karmar SA

Wizytówką Karmaru są m.in. Centrum Handlowe Warszawa Wileńska i kinowa część Galerii Kazimierz w Krakowie, gdzie firma wykonywała konstrukcje żelbetowe. Bouygues Construction rekonstruowało Pałac Jabłonowskich na placu Teatralnym w Warszawie, a swoją pozycję chce teraz wzmocnić poprzez zakup polskiej firmy. To cieszy szczególnie ze względu, że zagraniczni inwestorzy zaczęli omijać Polskę.

Transakcja miała miejsce 25 czerwca 2007 roku. Doświadczenie, z którym przychodzi do nas francuska grupa Bouygues Bâtiment International (Bouygues Construction to jej dział konstrukcyjny - przyp. red.), to przede wszystkim umiejętność zarządzania złożonymi projektami i nowe propozycje dotyczące ich finansowania. - Nie jesteśmy bezpośrednim inwestorem, ale uczestniczymy w dużych inwestycjach sektora publicznego i prywatnego. W Polsce działaliśmy do tej pory w tym drugim, ale nie wykluczamy ewaluacji. Mamy spore doświadczenie w zakresie partnerstwa publiczno-prywatnego - mówi Dominique Forgues, dyrektor Bouygues Bâtiment International na Europę Północną i Środkową.

Już nie tylko Warszawa

Polski rynek wydaje mu się interesujący ze względu na możliwości rozwoju budownictwa mieszkaniowego oraz wszelkich innych jego rodzajów - zarówno w stolicy, jak i poza nią. Efektem połączenia firm będą m.in. inwestycje pod klucz, obejmujące cały cykl budowlany. Bouygues Bâtiment International chce, by Karmar angażował się też w mniejsze projekty z zakresu budownictwa inżynieryjnego, które jak dotąd było budownictwem niszowym. Wejście na rynek polski ma jednak i swoje minusy. - To spostrzeżenie może się okazać banalne, ale największą trudnością jest dla nas brak wykwalifikowanych pracowników oraz niewystarczająca ilość materiałów budowlanych. Oznacza to, że na razie nie możemy działać ze zbyt dużym rozmachem - tłumaczy Dominique Forgues.

Również o wyjściu poza Warszawę mówi Włodzimierz Bogiel, prezes Karmaru. To kontynuacja dotychczasowych działań firmy. Dla prezesa Bogiela atrakcyjnym rynkiem jest Wrocław, wraz z dynamicznie rozwijającym się budownictwem przemysłowym. Związanie się z dużą, międzynarodową grupą budowlaną postrzega jako naturalny etap rozwoju przedsiębiorstwa. Alternatywą było tylko wejście na giełdę - dodaje.

Włodzimierz Bogiel: - Poza Warszawą startujemy w przetargach na hotele, biurowce, obiekty przemysłowe. W Warszawie właśnie podpisaliśmy największy z naszych dotychczasowych kontraktów: na budowę osiedla apartamentowego przy ul. Jana Kazimierza (na Woli - przyp. red.). Będziemy je budować dla spółki należącej do BPH RE, osiedle powstanie w dwóch etapach. Od Francuzów chcielibyśmy przejąć know-how oraz kulturę pracy.

Bouygues Construction nabyło już kilka innych firm w Europie. Są nimi: Thermal Transfer z Wielkiej Brytanii, VCES z Republiki Czeskiej, Szigma-Coop z Węgier oraz Marazzi i Balestra-Galiotto ze Szwajcarii. Wszystkie transakcje odbyły się w 2006 roku.

Lubią nas - nie lubią

Do francuskich inwestorów pozytywnie jest nastawionych czterech na dziesięciu Polaków, jeden zaś wyraża opinię nieprzychylną - wynika z ubiegłorocznych badań Instytutu Spraw Publicznych. Sympatia wydaje się obustronna. Misja Ekonomiczna Ambasady Francji zanotowała, że pod koniec 2006 roku w Polsce działało blisko 760 firm z kapitałem francuskim i zatrudniały one ponad 175 tys. osób. Francuzi to dobrzy pracodawcy: pensje w ich firmach są o około 30 proc. wyższe niż średnia krajowa, większość (79 proc.) zatrudnionych to osoby z wykształceniem wyższym lub średnim. Jak oceniają specjaliści, pomoc francuska może się okazać nieoceniona np. przy budowie infrastruktury pod kątem Euro 2012.

Tym, co pozwala nam przyciągać inwestycje zagraniczne, są niskie koszty pracy, ale i wysoka jej jakość. Według najnowszego raportu Ernst&Young Polska to czwarty kraj w Europie, w którym zagraniczne firmy chcą lokować swe inwestycje. W 2005 roku w Europie przeprowadzono ich 3066, Polskę wyprzedziły jedynie kraje starej piętnastki: Wielka Brytania, Francja i Niemcy (czwarte miejsce zajęliśmy exequo z Belgią - przyp. red.). Jeśli chodzi o kraje Europy Środkowo-Wschodniej, Polska - obok Czech - była liderem pod względem liczby fuzji i przejęć. Podczas gdy wszystkie transakcje opiewały na kwotę 18,7 mld Euro (o 32 proc. więcej niż w 2004 roku), polskie firmy kosztowały blisko 7 mld Euro. Jesteśmy też liderem w tworzeniu miejsc pracy. W 2005 roku powstało ich 37745, czyli około 20 proc. z utworzonych w całej Europie.

Wartość transakcji w Europie Środkowo-Wschodniej

Zagraniczne inwestycje w najważniejszych krajach europejskich

Fort Bema_Warszawa
Autor: Karmar SA
Wykres 1
Autor: brak danych
Wykres 2
Autor: Badanie Ernst&Young "Atrakcyjność inwestycyjna Europy 2006"

Jest i druga strona medalu. Inwestorzy zagraniczni omijają Polskę - grzmi Konfederacja Pracodawców Polskich (KPP). Według jej danych liczba inwestycji zagranicznych spadła ze 180 w 2005 roku do 152 w 2006 roku. To niepokoi szczególnie dlatego, że przygotowujemy się do organizacji Euro 2012. Również za pięć lat odbędą się Igrzyska Olimpijskie w Londynie, a właśnie ta stolica stała się dziś skupiskiem polskiej siły roboczej. Kto będzie pracował w Polsce? - Według mojej oceny wyjechało nie mnej niż 600 tys. budowlańców, a około 2,5 mln osób ze wszystkich grup zawodowych - mówił na konferencji Eurobuildu 22 czerwca 2007 roku Zbigniew Bachman z Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa. - Jednak są to dane, które można jedynie szacować. Niejednoznaczna jest definicja pracownika budowlanego. Można się np. zastanawiać, czy jest nim operator wózka widłowego - dodaje specjalista.

Wśród barier, hamujących zainteresowanie Polską, zagraniczni przedsiębiorcy wymieniają uciążliwości biurokratyczne, wysoką korupcję, zbyt silną pozycję związków zawodowych, fatalne przepisy. W tym zakresie lepsze warunki do inwestowania oferują nowi członkowie UE: Rumunia i Bułgaria. Coraz większą uwagę inwestorów ściągają też kraje azjatyckie, szczególnie Chiny i Indie.

"Atrakcyjność inwestycyjna Europy 2006" - pełny raport Ernst&Young >>

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej