Badanie wykonano w okresie od 29 marca do 4 kwietnia 2007 roku. Pod uwagę wzięto oferty pracy z dwóch portali: http://praca.gazeta.pl (w zakładce budownictwo) oraz http://www.pracuj.pl (tu w dwóch działach, tj. budownictwo/ geodezja i nieruchomości/ budownictwo). Przeanalizowano łącznie 1195 ogłoszeń. - Czas, który wybraliśmy do badań, był przypadkowy. Nie sądzę, by na aktywność rekrutacyjną pracodawców wpłynęły zbliżające się święta Wielkiej Nocy. Zresztą analizowaliśmy jakość, a nie ilość ogłoszeń - opowiada Anna Kałużna z ASM Centrum Badań i Analiz Rynku, pomysłodawczyni i autorka analizy "Budowlańcy poszukiwani" w raporcie Monitoring Rynku Budowlanego.
Jak twierdzi, tendencją jest, że miejsce na ogłoszenie jest wykupywane na kilka tygodni z rzędu.
Jaki jest pracownik idealny
Na wagę złota jest dziś pracownik wyspecjalizowany, czyli mający ukierunkowane kwalifikacje. Do takich była skierowana ponad połowa ofert (50,3 proc.). Mowa m.in. o cieślach, betoniarzach, elektrykach, monterach, spawaczach. W biurach wykonawczych nie brakuje natomiast sekretarek, referentów czy księgowych - tej grupy dotyczyło najmniej ofert (3,4 proc.). Pracodawcy poza doświadczeniem cenią sobie wykształcenie i osobowość przyszłych podwładnych. Pracownicy budowlani muszą być komunikatywni, trudności nie powinno im sprawiać nawiązywanie kontaktów i porozumiewanie się z innymi na co dzień. Cechy pożądane to także dyspozycyjność i mobilność. Anna Kałużna przekonuje, że znaczenie tych ostatnich nie jest tożsame: - Dyspozycyjność wiąże się z pracą w oczekiwanych przez pracodawcę godzinach, mobilność oznacza gotowość do częstych podróży oraz zmiany, przynajmniej na jakiś czas, miejsca zamieszkania. Ponadto co piąty szef chciałby, by pracownik wykonywał swoje obowiązki z zaangażowaniem i entuzjazmem.
Pracodawcy nie oczekują umiejętności, związanych z obsługą komputera (dotyczy to zaledwie 15,3 proc.), jak się okazuje - nie najważniejsze są dla nich uprawnienia zawodowe (13,5 proc.). Te zresztą ma w Polsce niewielu. Uprawnienia budowlane to przywilej członków Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa, czyli 95 tys. osób, jednak - według ostrożnych szacunków - aktywnych zawodowo jest 70 proc. z nich. Nie jest też łatwo dostać się do Izby. Z rzeszy inżynierów, co roku kończących studia (rokrocznie 32 tys.), uprawnienia otrzymuje tylko 7 proc., czyli niewiele ponad 2 tys. osób. Dla pracodawców na dalszym planie znajdują się też umiejętność kierowania pojazdami (9,1 proc.) oraz obsługa specjalistycznych maszyn (1,4 proc.).
Jeśli chodzi o podział regionalny, najwięcej ogłoszeń o pracę zamieszczają firmy z województwa mazowieckiego. Kolejne w rankingu są województwa: śląskie, dolnośląskie, pomorskie i wielkopolskie. Tam najwięcej się buduje - tłumaczy specjalistka z ASM. Wynik nie jest zaskoczeniem, bo we wcześniejszych badaniach ASM w pierwszej piątce znalazły się te same regiony (Monitoring Rynku Budowlanego, październik 2006). W analizie uwzględniono m.in. przeciętne zatrudnienie w przemyśle na tysiąc osób, przeciętne zatrudnienie w budownictwie na tysiąc osób, sprzedaż produkcji budowlano-montażowej na jednego mieszkańca, PKB na jednego mieszkańca, stopę bezrobocia rejestrowanego, stopę inwestycji.
Ranking województw w podziale na klasy pod względem rozwoju regionalnego
Ranking | Województwo | Miara syntetyczna |
---|---|---|
1 | Mazowieckie | 0,839 |
2 | Wielkopolskie | 0,528 |
3 | Śląskie | 0,477 |
4 | Dolnośląskie | 0,457 |
5 | Pomorskie | 0,434 |
Źródło: ASM

i

i
A jeśli nie Polska, to zagranica. Aż jedna czwarta ogłoszeń jest związana z pracą w Wielkiej Brytanii (24,1 proc.). Na polskich budowlańców czekają też pracodawcy z Niemiec (15,7 proc. ofert), Holandii (13,1 proc.), Norwegii (10,5 proc.), Francji (9,4 proc.), Kanady (5,8 proc.) i Irlandii (5,2 proc.). Jednak do pracy za granicę chciałoby wyjechać tylko 4 proc. przyszłych inżynierów - wynika z badania PROinżynier, przeprowadzonego przez firmę Prochem i Stowarzyszenie Studentów BEST na pięciu polskich uczelniach: Politechnice Warszawskiej, Śląskiej, Łódzkiej, Gdańskiej oraz AGH (badanie trwało od 10 października do 24 listopada 2006 roku).
Braki w firmach dotyczą głównie pracowników niższych szczebli, czyli pracowników fizycznych. Badanie ASM dowodzi, że za granicą rynek specjalistów jest nasycony bardziej niż u nas - kierowników czy managerów poszukuje się tam do pracy rzadziej. Jak donosi majowy "Builder", spośród stanowisk wyższych szczebli w Polsce cenieni są zwłaszcza: project managerowie - czyli specjaliści prowadzący kompleksowo określone projekty dla firm, kierownicy budowy, inżynierowie budowy, inżynierowie sprzedaży, projektanci instalacji elektrycznych oraz projektanci konstrukcji budowlanych.
Specjalista = architekt, pośrednik agencji nieruchomości, inżynier budownictwa, administrator sieci (specjalizujący się w branży budowlanej)
Pracownik wyspecjalizowany = monter, operator maszyn, murarz, ślusarz (mający kwalifikacje niepotwierdzone dyplomem)
Pracownik niewyspecjalizowany = pomocnik do budowy
Pracodawcy dają szansę
Nowym, choć zrozumiałym zjawiskiem jest to, że pracodawcy zaczęli obniżać swoje wymagania w stosunku do potencjalnych pracowników. Jak wynika z badania ASM, żadnych wymagań nie ma czterech na dziesięciu pracodawców (44,5 proc.). Natomiast w co piątym ogłoszeniu wymieniane są jedna bądź dwie cechy. Ci z pracodawców, którzy decydują się na więcej niż siedem kryteriów, to wyjątki (1,7 proc.). Powód? Jest nim deficyt, spowodowany wyjazdami budowlańców za granicę, ale i wzrostem liczby kontraktów, realizowanych przez firmy wykonawcze. Dziś liczy się każda para rąk. - Siedmiu na dziesięciu pracowników to osoby albo przyuczone, albo niewykwalifikowane, niemające nawet predyspozycji do fizycznej pracy na budowie - ocenia Józef Zubelewicz z Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (wypowiedź z posiedzenia Komisji Infrastruktury, które odbyło się 14 lutego 2007 - przyp. red.).
Opinię potwierdzają przedstawiciele Budimexu. - Osobom, która starają się u nas o zatrudnienie, od razu proponujemy umowę o pracę. Pierwszą podwyżkę dostają po pół roku, kolejną - po roku. W skład wynagrodzenia wchodzą także premie. W zależności od zajmowanego stanowiska i potrzeb nowi pracownicy są też szkoleni. Dotyczy to np. obsługi pojazdów, sprzętu budowlanego, montażu rusztowań, pracy na rusztowaniach - mówi Krzysztof Kozioł, rzecznik grupy Budimex (według Banku Danych o Inżynierach jest to piąty najatrakcyjniejszy pracodawca na polskim rynku - przyp. red.) - Niestety w większości wypadków to my rezygnujemy z tych osób po pierwszych tygodniach. Są niesolidne, nie chce im się pracować - dodaje rzecznik.
Mostostalowi Warszawa też zależy na pracownikach, ale firma nie pozwala na łatwy start. - Bez względu na sytuację na rynku sprawdzamy, czy kandydat ma kwalifikacje, czy nie. Nie obniżamy wymagań. Jeśli chodzi o realizowane kontrakty, ekipy budowlane są w pełni obsadzone. Nie znaczy to oczywiście, że nie szukamy nowych cieśli, zbrojarzy czy monterów. W przyszłości chcielibyśmy uruchomić specjalne szkolenia dla tych, którzy są na trzymiesięcznym okresie próbnym i sprawdzają się na swoich stanowiskach - mówi Kinga Drózd z firmy Mostostal Warszawa.

i

i
Wśród firm wykonawczych popularne stało się ostatnio wychowywanie sobie przyszłych pracowników. Budimex-Dromex od maja 2007 roku sponsoruje stypendia dla pięciu najzdolniejszych wychowanków Zespołu Szkół Architektoniczno-Budowlanych i Licealnych im. St. Noakowskiego w Warszawie. Jest to stypendium roczne, miesięcznie uczeń dostaje 700 zł brutto. Kandydatów na pracowników firma wyławia też dzięki organizowanemu na polskich uczelniach - m.in. Politechnice Warszawskiej, Poznańskiej i Krakowskiej - konkursowi "Zbuduj swoją przyszłość". Konkurs trwa już kilka lat. Formą pokazania się, ale i werbunku chętnych do pracy są też dni otwarte z Budimexem. Raz w roku, w okresie przedwakacyjnym firma udaje się w tym celu z prezentacją do wyższych szkół technicznych. - Zawsze jest tak, że po odbytej praktyce czy też stażu ci, którzy się sprawdzili, zostają w firmie - przekonuje Krzysztof Kozioł.
Skanska, oceniana jako najlepszy pracodawca wśród firm budowlanych (w rankingu "Firma dla inżyniera 2006" na drugim miejscu - przyp. red.), objęła patronat nad szkołą przy ul. Siemiradzkiego 4/8 w Łodzi. Zespół Szkół Budowlanych, który wypuścił 50 tys. absolwentów, w 1992 roku w związku z reformą oświaty musiał ustąpić miejsca Zespołowi Szkół Ponadgimnazjalnych. Reaktywowana szkoła ruszy od września 2007 roku i będzie kształcić w zawodach: monter konstrukcji budowlanych, betoniarz-zbrojarz, cieśla i murarz. Skanska zakupi szkole pomoce dydaktyczne, uczniom zapewni praktyki przy inwestycjach realizowanych przez siebie w Łodzi. W zamian za to liczy na dobrze wykwalifikowanych pracowników. Spektakularna reaktywacja ma też miejsce w przypadku Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Dębem pod Warszawą. Placówka przez długi czas znajdowała się w sytuacji takiej jak szkoła budowlana przy ul. Górnośląskiej w Warszawie - groziła jej likwidacja (za utrzymanie szkół odpowiadają gminy - przyp. red.). Chętny do pomocy, czyli finansowego wsparcia i praktycznego nauczania zawodu, okazał się Mostostal Warszawa. Podobne umowy ze szkołą mają też podpisać Budimex, Erbud i Hydrobudowa. - Klasa, która powstanie, będzie przygotowywać do zawodu technika budowlanego. Do tej pory wpłynęło czterdzieści podań - mówi Janusz Zaleski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.