Inwestorzy budują o 80% mniej

2009-03-19 12:06

W lutym 2009 roku, jak podał Główny Urząd Statystyczny, oddano do użytku 10 339 mieszkań. "Zgodnie z naszymi przewidywaniami jest ich mniej (o 47%) niż miesiąc wcześniej, kiedy to oddano 19 541 lokali" - komentuje Aleksandra Szarek, specjalista rynku nieruchomości w spółce Home Broker.

- Porównując rok do roku - liczba ta zmalała nieznacznie, bo o 5,8% (w lutym 2008 r. oddano 10 977 mieszkań). Tak podobny wynik jest spowodowany tym, że inwestycje kończone zarówno teraz, jak i przed rokiem, były rozpoczynane na fali "boomu" budowlanego, czyli w 2006 i 2007 roku. Efektem tego powinna być dość wysoka liczba mieszkań, które zostaną oddane do użytkowania w tym roku. Polski Związek Firm Deweloperskich szacuje, iż będzie to ok. 130-150 tys., czyli mniej niż w roku ubiegłym, kiedy oddano rekordowe 165 tys. mieszkań. Ja myślę, że będzie ich ok. 150 tys - szacuje Aleksandra Szarek.

- W kolejnych latach liczba oddawanych mieszkań będzie na pewno spadać. W 2010 roku będą to inwestycje rozpoczynane w 2008 r., a było ich już znacznie mniej niż rok wcześniej. Najgorzej, pod względem podaży mieszkań, będą wyglądały lata 2011 i 2012. Do tego czasu z rynku znikną już mieszkania wybudowane wcześniej, a nowych nie będzie zbyt dużo. Już teraz mówi się, że deweloperzy wstrzymali 80% planowanych na ten rok inwestycji. Nie sądzę, żeby odmrozili je w następnym roku, a na pewno nie od razu. W efekcie możemy znaleźć się w takiej sytuacji, jak przed kilku laty, kiedy z powodu małej ilości nowych mieszkań na rynku, które nie były w stanie zaspokoić potrzeb nabywców, ceny zaczęły bardzo szybko iść w górę. Patrząc na obecne spadki oraz na te, które czekają rynek w najbliższych miesiącach, można przypuszczać, że za kilka lat możemy znów być świadkiem gwałtownych wzrostów cen nieruchomości. Oczywiście, nie będą one tak spektakularne, dochodzące do kilkudziesięciu procent w ciągu roku, ale kilkunastoprocentowych podwyżek możemy się spodziewać już za dwa-trzy lata. I wtedy też znów zacząć się może wyścig deweloperów w budowaniu kolejnych inwestycji.

Jednak, jak na razie, największym problemem są kredyty hipoteczne. Dopóki nie będą one bardziej dostępne, nie ma co marzyć o szybkiej sprzedaży mieszkań, które obecnie znajdują się na rynku (mówi się nawet o 16 tys. dostępnych lokali w Warszawie - już oddanych przez deweloperów lub w trakcie realizacji). Nie da się niestety przewidzieć, kiedy sytuacja się poprawi, ale pierwsze symptomy (obniżanie stóp procentowych, a w efekcie tańsze kredyty i lepsza zdolność) mogą dawać nadzieję, że nie będziemy musieli na to czekać długo.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany