Koniunktura w budownictwie: w sierpniu przybyło pesymistów
To zapowiadaliśmy – prawdopodobnie aż do stycznia 2017 wskaźnik koniunktury w budownictwie będzie poruszał się wyłącznie w dół, co w tym roku obserwujemy już od czerwca. Przypomnijmy, że pod koniec roku 2008 budowlana koniunktura pozostaje na minusowym polu, z dwoma wyjątkami latem 2010 i 2011, gdy na chwilę wyskoczyła na kilka punktów powyżej zera.
Skoro przypomnieliśmy kilka historycznych faktów o koniunkturze w budownictwie, to warto też przywołać jej spektakularne skoki w górę – co znakomicie widać na wykresie niżej – gdzie potrafiła przez trzy lata z rzędu w szczycie sezonu budowlanego oscylowała wokół 30 punktów na plusie. Czy to się jeszcze kiedyś powtórzy?
Raczej nie. Nic nie zapowiada bowiem takich bodźców dla budownictwa jakim było wejście Polski do Unii Europejskiej, następnie przyznanie nam organizacji futbolowych mistrzostw Europy i wizja odkręconego kurka unijnej kasy. W sumie budownictwu na dobre nie wyszło w żadnym z tych elementów. Przynależność do EU otworzyła rynek dla firm zagranicznych budowlanych co zaostrzyło konkurencję, firmy budowlane „przejechały” się na zleceniach drogowych, pieniądze z UE nie stały się kołem zamachowym na dłużej dla tej dziedziny gospodarki...
Po tamtym okresie pozostało jednak doświadczenie, że sytuację na rynku oceniać trzeba z umiarkowanym optymizmem, czy może raczej umiarkowanym pesymizmem, co przekłada się na taki a nie inny wskaźnik koniunktury w budownictwie badany przez GUS, który w sierpniu 2016 wyniósł minus 3,3. Przed miesiącem miał on wartość minus 1,9, a w czerwcu minus 1,4. W ostatnim miesiącu poprawę koniunktury sygnalizowało 13,2% firm budowlanych, a jej pogorszenie – 16,6% (przed miesiącem było to odpowiednio 14,0% i 15,9%). Jak widać ubyło przez ten czas optymistów i przybyło optymistów. Pozostałe przedsiębiorstwa związane z budownictwem deklarowały, że ich sytuacja nie ulega zmianie.
Firmy budowlane nieustająco wskazują, że na ich nienajlepszą sytuację wpływ mają wzrastające opóźnienia płatności za wykonane roboty budowlano-montażowe. Ponadto zapowiadane są większe od zapowiadanych wcześniej redukcje zatrudnienia. Pewne symptomy pogarszania się sytuacji rynkowej zauważają również przedsiębiorstwa duże, zatrudniające powyżej 250 osób. Firmy średnie i małe, ale przede wszystkim te najmniejsze od dawna są trzonem grupy pesymistów. W obszarze barier, które utrudniają firmom budowlanym działalność porównując rok do roku, zmniejszyła się liczba firm, które deklarują, że nie napotykają żadnych trudności (z 4,8 do 4,1%). Dla innych są one następujące: wysokie koszty zatrudnienia (60,8% w sierpniu 2016, 61,5% przed rokiem), wysokie obciążenia na rzecz budżetu (odpowiednio 41% i 41,6%), niejasne i niespójne prawo (31,4% i 29,8% przed rokiem). Rośnie znaczenie bariery związanej z niedoborem wykwalifikowanych pracowników - 28,1% sierpień 2016 i 21,6% przed rokiem.
W sierpniu wykorzystanie swoich mocy produkcyjnych firmy budowlane oceniły na średnio 79,6% (przed rokiem było 79,5%). Ten ostatni wskaźnik od dłuższego czasu wzrasta, co świadczy o lepszym dostosowaniu potencjału do rynkowej sytuacji.