Koniunktura w budownictwie – optymizm wystarczył na krótko
Przed miesiącem donosiliśmy o historycznym wydarzeniu dla koniunktury w budownictwie, która od marca do kwietnia wzrosła o 4,1 punktu i w końcu po kilku latach znalazła się w plusowym polu z wynikiem 2,7. Koniunktura wykazała się wówczas dużą dynamiką wzrostu i wobec zapowiedzi licznych inwestycji budowlanych, szczególnie w infrastrukturze, w maju liczyliśmy na podobny skok w górę. A tu niespodzianka...
Kwiecień 2017 nie tylko dla koniunktury w budownictwie był korzystny.
Według danych GUS, w produkcji budowlano-montażowej również odnotowano wzrost o 4,3% w stosunku do marca. Natomiast w okresie od stycznia do kwietnia była ona wyższa o 2,3% wyższa niż o tej samej porze przed rokiem, kiedy notowano spadek o 13,1%.
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa od lutego niemal codziennie informuje o kolejnych nowych inwestycjach drogowych i kolejowych.
Niedawno podano, że w I kwartale 2017 PKB (niewyrównany sezonowo, w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł realnie o 4% w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej. Czyli same dobre sygnały płynące do budownictwa. W każdym bądź razie w kwietniu, wskaźnikiem 2,7 koniunktura w budownictwie potwierdzała optymizm w branży.
Jednak na krótko. W maju zaczęło ubywać optymistów (z 19,6 do 18,9%), czego efektem jest spadek koniunktury w budownictwie do poziomu 2,5 punktu. Trzeba tu dodać, że według GUS w maju troszeczkę ubyło też pesymistów co do ogólnej sytuacji gospodarczej w Polsce i kondycji finansowej firm budowlanych (z 16,9 do 16,4%).
