Koniunktura w budownictwie. Nowy rok, nowe nadzieje?
Chociaż koniunktura w budownictwie na duuużym spadku, to jednak w styczniu zyskała ona dwa punkty w górę i osiągnęła poziom minus 33. Jak tu się jednak cieszyć? Styczniowa koniunktura nieco lepsza niż w grudniu 2012 (wtedy minus 35), ale znacznie gorsza niż w tym samym miesiącu na przestrzeni ostatnich dziewięciu lat...
W styczniu ogólny klimat koniunktury w budownictwie pozytywnie oceniało 7% ankietowanych przez GUS firm budowlanych, jej pogorszenie przewidywało 40% przedsiębiorców. Pozostali oceniają sytuację jako „bez zmian”.
Generalnie, w styczniu 2013 firmy budowlane tak oceniają rynek: portfele zamówień są dalekie od oczekiwanych, spada produkcja budowlano-montażowa, a zatem sytuacja finansowa przedsiębiorstw jest niepewna. Do tego dochodzą opóźnienia w płatnościach za już wykonane roboty. Firmy budowlane w dalszym ciągu zapowiadają zwolnienia pracowników, bo nie udźwigną liczebności dotychczasowych zespołów z powodu wysokich kosztów zatrudnienia. Według GUS, wśród barier ograniczających działalność na koszty zatrudnienie wskazało w styczniu 59% ankietowanych przedsiębiorców, na zbyt dużą konkurencję 57%, niedostateczny popyt 46%, a niepewną ogólną sytuację gospodarczą wymieniła połowa firm. Nie dokucza już tak bardzo w prowadzeniu działalności budowlanej niedobór wykwalifikowanej kadry, jak i ceny materiałów budowlanych.
Tak jak to ujawniły poprzednie miesiące, problemy mają wszystkie firmy budowlane, bez względu na ich wielkość, te największe może oceniają przyszłość mniej pesymistycznie.
W styczniu 2013 firmy budowlane oceniły wykorzystanie swoich mocy produkcyjnych średnio na poziomie 65%.