Drożej nie będzie?

2008-01-16 16:03

Takiej podaży, jak w 2007 roku, polski rynek nieruchomości jeszcze nie miał. Ilość, jakość i różnorodność mieszkań oferowanych przez deweloperów wprost zalała klientow. Banki odnotowały rekordową liczbę zaciaganych przez konsumentow kredytów. Początek nowego roku przynosi pytania o przyszłość: kupować, budować, poczekać? Rok 2008 może okazać się ciekawym dla rynku nieruchomości mieszkaniowych, a czasem wręcz nieco zaskakiwać - prognozuje jedna z najstarszych polskich firm działających na rynku nieruchomości, Polanowscy Nieruchomości sp. z o.o. Zatem, co może przynieść ten rok?

Dalsza stabilizacja cen
Ceny mieszkań w największych polskich miastach osiągnęły rekordowe wartości. W dodatku podwyżki stóp procentowych oraz zmniejszająca się zdolność kredytowa potencjalnych zainteresowanych zakupem mieszkania prowadzą do ograniczenia popytu. Sytuacja ta spowodowała, że na rynku w 2007 r. pojawiła się dość obszerna oferta mieszkań zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym, której nie towarzyszył zauważalny wzrost zainteresowania ze strony klientów. Czas sprzedaży mieszkań wydłuża się, co świadczy o braku akceptacji obecnych cen. M.in. te czynniki są prognostykiem dla dalszej stabilizacji cen mieszkań.

Rywalizacja deweloperów z rynkiem wtórnym
Przy rosnącym popycie deweloperzy starali się nie dostrzegać konkurencji jaką jest wtórny rynek obrotu nieruchomościami. Obecnie są oni zmuszeni do ostrej rywalizacji - nie tylko sami ze sobą, ale również z indywidualnymi sprzedającymi, którzy oferują w pełni wykończony i przygotowany do eksploatacji produkt mieszkaniowy. Ograniczenie zaufania do deweloperów mogą pogłębić informacje na temat tarapatów finansowych niewielkich firm, które nie znając do końca realiów rynkowych zdecydowały się rozpocząć inwestycje w okresie hossy na rynku mieszkaniowym. Nic jednak nie trwa wiecznie.
Przy nadal utrzymującej się sytuacji można spodziewać się zmiany polityki deweloperów wyrażającej się w stosowaniu coraz częstszych upustów cenowych oraz promocji na wybranych etapach sprzedaży inwestycji. Coraz częściej pojawiają się informacje o bezpłatnych miejscach parkingowych, czy schowkach i choć na razie promocje te obejmują wybrane segmenty mieszkań, można spodziewać się, że ich zasięg będzie coraz wiekszy.

Nieznaczne korekty cen
Wzrosty cen mieszkań dotknęły w podobnym stopniu zarówno mieszkania o wysokim, jak i niskim standardzie. Fala wzrostów nie ominęła także (jeszcze do niedawna pogardzanej) wielkiej płyty, co stworzyło sytuację przeszacowania dużej liczby mieszkań pojawiających się obecnie na rynku wtórnym. Znaczące różnice pomiędzy ceną ofertową a realną wartością nieruchomości, zwłaszcza w najmniej atrakcyjnym segmencie mieszkań, stają bardzo prawdopodobne, tym bardziej, że już dziś niektóre oferty z rynku wtórnego wzbudzają zainteresowanie dopiero po obniżce ceny ofertowej o 10-15%.

Popularność mieszkań z najniższego segmentu cen
Podczas, gdy jeszcze kilka lat temu klienci zastanawiali się nad rodzajem mieszkania, jakie pragną kupić, obecnie pojawia się pytanie o to, czy w ogóle mogą pozwolić sobie na zakup. Na rynku coraz częściej przeważają oferty mieszkań o podwyższonym standardzie, a deweloperzy przygotowują kolejne inwestycje, które są często w zasięgu jedynie zagranicznych inwestorów.
Do łask powracać będą jednak niewielkie mieszkania jedno- i dwupokojowe, najczęściej pojawiające się na rynku wtórnym, których metraż, a co za tym idzie i cena, umożliwią zakup przeciętnie zarabiającemu małżeństwu. Prócz powrotu popularności "kawalerek" należy oczekiwać, że powodzeniem cieszyć się będą mieszkania substandardowe, w gorszym stanie technicznym, poddasza użytkowe. Pojedynczy deweloperzy zdają się już zauważać nowe trendy oferując tańsze mieszkania np. kosztem lokalizacji.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany