Co hamuje polską gospodarkę?
Recesja na rynku amerykańskim ma znikomy wpływ na europejską i polską gospodarkę, a podstawowe parametry ekonomiczne utrzymują się wciąż na wysokim poziomie. Znajduje to potwierdzenie w opiniach przedsiębiorców badanych przez GUS w marcu 2008 roku. Prawie 1/3 z nich oczekuje dalszej poprawy wyników, a tylko 9% obawia się pogorszenia. Konfederacja Pracodawców Polskich zwraca jednak uwagę, iż na poziom wzrostu polskiej gospodarki negatywny wpływ może mieć szereg czynników...
Niezłe nastroje przedsiębiorców wynikają z dobrej sytuacji gospodarczej. Bezrobocie w Polsce spadło do 11,5 proc., produkcja przemysłowa, liczona rok do roku, zwiększyła się o 14,9 proc., a w sektorze budownictwa nawet o 20,7 proc. Mamy też najniższą w regionie (obok Słowacji) inflację - 4,2 proc. Towarzyszy temu wzrost sprzedaży detalicznej: w lutym o 0,3 proc. w ujęciu miesięcznym i 23,8 proc. w ujęciu rocznym. Zwiększa się też wolumen handlu zagranicznego, mimo silnego złotego. To wszystko wskazuje, że w I kwartale PKB wzrośnie ponad 6 proc.
KPP dostrzega jednak pewne elementy osłabiające wzrost gospodarczy. Należy do nich wysoki, bo aż o 12,8 proc., wzrost wynagrodzeń w skali roku w sektorze przedsiębiorstw, niska opłacalność w eksporcie oraz straty ponoszone w wyniku silnego kursu złotego oraz wzrostu kosztów, spowodowanych rosnącymi cenami paliw, energii i surowców. Zjawiska te zaczynają się przekładać na niespotykany od szeregu lat wzrost cen produkcji sprzedanej. Licząc styczeń i luty bieżącego roku do tego samego okresu roku ubiegłego, ceny te wzrosły o 3,1 proc. a ich dynamika w ostatnich miesiącach przybiera na sile. Z zapowiedzi przedsiębiorstw wynika, że muszą one podnosić ceny, by uniknąć strat. Wzrost kosztów własnych wymuszać będzie na przestrzeni całego roku wzrost cen produkcji w granicach zbliżonych do inflacji. W niektórych działach sięgać może 18 do 20 proc.(np. w górnictwie po lutym, roczna dynamika cen wynosi 13,1 proc.).
Dość dobra jest sytuacja na rynku pracy. W lutym liczba bezrobotnych spadła do 1 778,5 tys. co oznacza, że wcześniej w tym roku niż w poprzednich latach, rozpoczęły się ruchy kadrowe w przedsiębiorstwach. Zapowiada to szybszy wzrost zatrudniania w kolejnych miesiącach, co realnym czyni prognozy mówiące, że w tym roku bezrobocie spadnie poniżej 10 proc. Potrzeby przedsiębiorstw są duże. W ciągu minionego roku zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 5,9 proc. Mimo tego nadal w przedsiębiorstwach czeka na pracowników ponad 200 tys. miejsc pracy.
Niestety na wynikach gospodarczych zaczyna ciążyć sytuacja w eksporcie. Nominalnie wartość eksportu rośnie, tyle, że spada jego efektywność. Wiele firm - zwłaszcza średnich - zaczyna wycofywać się z eksportu i zwiększa swoje obroty w kraju. Silny złoty powoduje, że eksporterzy mają coraz mniejszy zysk. Wartość dolara spadła do poziomu bliskiego z czasów po denominacji złotego w 1995 roku. Spada również wartość euro do złotego. Silny złoty z kolei sprzyja importowi towarów, na które popyt, od szeregu lat, zaspokajał rynek krajowy. Jeśli proces ten utrzyma się przez następne miesiące, może to działać hamująco na całą gospodarkę.