Cement, cement... niech żyje nam

2007-10-15 12:10
Cement, cement... niech żyje nam
Autor: Magdalena Stopa| Monika Czechowska, redaktor Muratorplus.pl| Stowarzyszenie Producentów Cementu Cement, cement... niech żyje nam

To, o czym przedstawiciele branży cementowej mówili w dniu swoich 150. urodzin, dla nikogo nie powinno być niespodzianką. Cementu już w przyszłym roku może zabraknąć, ponadto wzrosną koszty jego produkcji. Ale wystarczy jedna decyzja rządu, by to zmienić: mniej zezwoleń na emisję CO2 mogą przecież dostać inne branże przemysłu.

Za taką uważana jest m.in. branża energetyczna. - To branża nie modernizowana od dziesięciu lat. Sektor energetyczny przyczynia się do emisji 80 proc. CO2 w skali kraju - na konferencji 9 października mówił Rüdiger Kuhn, prezes zarządu Cemex, jednej z dziewięciu grup cementowych pracujących w Polsce.

Jeśli chodzi o nowe moce wytwórcze, Polska rzeczywiście ma duże, wieloletnie zaniedbania - jeszcze za swojej kadencji miesięcznikowi "Nowy przemysł" mówił Tomasz Wilczak, wiceminister gospodarki (nr 1, styczeń 2007). "W Polsce wciąż pracują bloki energetyczne, wybudowane w latach 50. i 60. XX wieku, które nie spełniają wymogów ekologicznych i mają niską sprawność spalania. W ciągu najbliższych dziesięciu lat trzeba wybudować 8 tys. MW nowych mocy wytwórczych, a budowa jednego bloku trwa średnio trzy lata".
O regulację oddziaływania instalacji na środowisko przemysł cementowy nie musi się już martwić. Był branżą, która jako pierwsza wdrożyła dyrektywę IPPC 96/61/WE oraz Prawo Ochrony Środowiska. Proces prywatyzacji przemysłu cementowego, pociągający za sobą unowocześnienie zakładów i szereg inwestycji, rozpoczął się w 1992 roku. Wydano na to 5 mld zł. Efekt? Podczas gdy jeszcze w 1989 roku na tonę wyprodukowanego cementu emitowano do atmosfery 5,9 kg pyłów rocznie, już w 2003 roku wielkość ta wynosiła 0,27 kg pyłów na tonę. Siedemnaście z dwudziestu dwóch pieców pracuje dziś w oparciu o energooszczędną metodę suchą: w ten sposób jest produkowane 98 proc. klinkieru.

Obecnie zakłady cementowe pracują z wydajnością 18,5-19 mln ton cementu na rok. Według prognoz, około 17 mln ton cementu wchłonie polski rynek w 2007 roku, a w kolejnych latach jego zapotrzebowanie sięgnie nawet 23 mln ton. Buduje się mieszkania, drogi, w końcu ruszą inwestycje związane z organizacją EURO 2012.

O konsekwencjach decyzji Komisji Europejskiej i konieczności kupowania uprawnień do emisji CO2 na wolnym rynku pisaliśmy już w kwietniu 2007 roku: Prawo do emisji CO2 kosztowne dla cementowni >>

- Nie sądzę, by Komisja Europejska skorygowała przydział. Większym problemem jest to, że polski rząd idzie na skróty i każdej branży, bez względu na stopień modernizacji i to, co do tej pory zrobiła w kwestii ochrony środowiska, chce przyznać tyle samo zezwoleń na emisję CO2. Czyli obciąć 30 proc. - mówi Rüdiger Kuhn. - Rządy innych krajów, m.in. Niemiec, Anglii sięgały do energetyki, bo tam był największy potencjał do redukcji - dodaje prezes.

Polska zabiegała o prawo do emisji 284 mln ton CO2 rocznie, na lata 2008-2012 przyznano jej jednak prawo do emisji 208,5 mln ton. - Byśmy mogli produkować takie ilości cementu, które zaspokoją potrzeby rynku, alokacja musi być na poziomie 15,3 mln ton CO2 rocznie. Zaś przydział dla naszej branży wynosi 8,5 mln ton. KE dokonywała wyliczeń w oparciu o wyniki za rok 2005 - mówi Andrzej Balcerek, przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu, prezes Górażdże Cement.

Jeszcze o konsekwencjach finansowych dla inwestorów. Tona cementu, kupowanego bezpośrednio w cementowni, to dziś koszt rzędu 50-60 euro. Biorąc pod uwagę koszty uprawnień do emisji CO2, czyli około 40 euro za tonę, produkcja cementu może więc zdrożeć o 50-60 proc.

Konferencji 9 października towarzyszyła specjalna wystawa pod hasłem "Tradycja i nowoczesność", na której pokazano najnowsze osiągnięcia technologiczne w zakresie produkcji cementu oraz jak rozkwitała w Polsce ta gałąź przemysłu.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej