Budujemy drogi, żonglujemy miliardami
Ile pieniędzy potrzeba, by zbudować drogi na Euro 2012: 164 czy 110 mld zł? Ostatnie wyliczenia Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, według których na wykonanie planu GDDKiA zabraknie 35 mld zł, podsyciły niepokój środowiska. Tym niemniej minister Jerzy Polaczek pozostaje optymistą i... podaje nowe liczby.
Zdaniem rządu z budżetu ma pochodzić 150 mld zł, w tym ze środków unijnych 48 mld zł. Reszta to odpisy z opłaty paliwowej w Krajowym Funduszu Drogowym. Oznacza to, że w ciągu roku rząd na inwestycje drogowe będzie przeznaczał około 30 mld zł. Nakłady miałyby rosnąć.
Inne są szacunki firm drogowych. Według nich z budżetu państwa potrzeba 100-110 mld zł, jednak uda mu się zebrać najwyżej 75 mld zł. Środowisko wyliczyło, że w latach 2007-2013 z Unii otrzymamy 44 mld zł. Dodatkowo z akcyzy paliwowej spłynie każdego roku około 2,2 mld zł, zaś około 1 mld zł - z opłaty paliwowej.
W sprawę wmieszała się Konfederacja Pracodawców Polskich (KPP). Jej pomysł to co najmniej 48 proc. akcyzy paliwowej - zamiast obecnych 12 proc. I wydawanie 1 proc. PKB rocznie (tak jak w innych krajach Unii Europejskiej - przyp. red.) w miejsce dotychczasowych 0,3 proc. Zmienić trzeba więc kilkanaście ustaw i rozporządzeń, zgodzić musi się też na to cały rząd i parlament. By można było szybko rozpisywać przetargi i podejmować prace, konieczne są poprawki m.in. w ustawie o planowaniu przestrzennym, zamówieniach publicznych, prawie budowlanym, również w ustawie o finansach publicznych. "Proponowaliśmy, by posłowie zamiast na długie wakacje, zasiedli do prac legislacyjnych. Nowelizacje powinny zawierać daleko idące uproszczenia" - czytamy w komunikacie KPP z 6 lipca 2007 roku.
Kozłem ofiarnym w sporze na temat dróg może też być Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. W tym roku ogłosiła 528 przetargów, a rozstrzygnęła tylko około 60 proc. W zeszłym roku unieważniła mniej, bo tylko 7 proc. przetargów (67 z 899 ogłoszonych przetargów - przyp. red.). Powód? Niby oczywisty: ceny prac i surowców budowlanych wzrosły, zatem oferty wykonawców znacznie przewyższają kosztorysy.
Co do jednego wszyscy są zgodni - że drogi powstać muszą. I że plan zbudowania 960 km autostrad oraz 2,7 tys. km dróg ekspresowych jest dobry.