Budowlanka nie ustrzeże się kryzysu
"Zmniejszenie dynamiki PKB odbije się negatywnie na branży budowlanej" - nie ma wątpliwości Michał Sztabler, analityk DM PKO BP. Jego zdaniem, na warszawskiej GPW warto obserwować te spółki, które mają niski udział przychodów z eksportu, dużą ekspozycję na budownictwo infrastrukturalne, niskie zadłużenie i jak najwyższy portfel zamówień. Idealnego kandydata trudno jednak znaleźć.
"Zmniejszenie dynamiki PKB odbije się negatywnie na sektorach inwestycyjnych, w tym także na branży budowlanej. Patrząc na dane widać wyraźnie dużą korelację dynamiki produkcji budowlano-montażowej z dynamiką PKB. Zakładając obniżenie dynamiki PKB w kolejnych latach, można oczekiwać również spowolnienia w budowlance" - napisał Michał Sztabler w specjalnym raporcie, poświęconym perspektywom spółek budowlanych, notowanych na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Jego zdaniem, pogorszenie koniunktury w krajach "starej" Unii Europejskiej będzie głębsze niż w Polsce. W kraju należy się spodziewać dynamiki produkcji budowlano-montażowej na poziomie przekraczającym 20% w 2008 r., 10-15% w 2009 r. i poniżej 10% dopiero w 2010 r.
"Z tego powodu preferujemy spółki budowlane, których ekspozycja na zagranicę jest jak najniższa. Z dużych podmiotów wskazujemy na Hydrobudowę, Elektrobudowę oraz Trakcję. Z kolei z mniejszych firm są to m.in. Mostostal Płock oraz Elektrotim" - pisze analityk Domu Maklerskiego PKO BP. Na drugim biegunie, według tego kryterium, są: Polimex, Naftobudowa, Energomontaż-Północ oraz Projprzem.
Przede wszystkim infrastruktura
Michał Sztabler zwraca uwagę, że prognozowane utrzymanie dobrej koniunktury w budownictwie wynika przede wszystkim ze spodziewanych dużych inwestycji w infrastrukturę (drogi, koleje, lotniska, ochrona środowiska, wodociągi). Znacznie gorzej ma się natomiast zachowywać segment budownictwa ogólnego (deweloperka mieszkaniowa i komercyjna oraz przemysł). "Mamy też obawy związane z szybkim pojawieniem się zleceń z branży energetycznej. Firmy energetyczne duże nadzieje wiązały z pozyskaniem finansowania na nowe inwestycje z rynku giełdowego. Obecna sytuacja nie sprzyja debiutom." Potwierdzeniem jego słów mogą być problemy ze znalezieniem chętnych na zakup akcji Enei, a także bardzo prawdopodobne przesunięcie w czasie oferty publicznej innego giganta - Polskiej Grupy Energetycznej.
"Należałoby więc sięgnąć do finansowania bankowego. Tymczasem niska rentowność i tym samym długi okres zwrotu z inwestycji w tej branży może okazać się skuteczną przeszkodą w zaciąganiu tak znaczących kredytów. Żaden bank nie zdecyduje się na tak dużą ekspozycję na sektor na tak długi okres" - uważa analityk.
Zbyt optymistyczne mogą być również oczekiwania co do tempa rozwoju segmentu budownictwa deweloperskiego i przemysłowego, gdzie z uwagi na sytuację na rynku kredytowym wiele planowanych inwestycji może nie znaleźć finansowania. "Może się okazać, że na powtórzenie wyników z roku 2008 przyjdzie nam dłużej poczekać" - prognozuje Michał Sztabler. Dlatego też preferuje te spółki, które mają dużą ekspozycję na budownictwo infrastrukturalne. W tej grupie jest Mostostal Warszawa, PBG i Hydrobudowa Polska. Unikać należy za to Erbudu, Budimeksu, Elektrobudowy, a z mniejszych podmiotów - Budopol, Żurawii Wieżowych czy PA Novej.
Uwaga na zadłużenie
Michał Sztabler przygląda się również zadłużeniu firm. Podkreśla, że obecnie nie jest ono dużym zmartwieniem dla większości podmiotów z sektora, a spośród największych firm istotną ekspozycję kredytową mają jedynie PBG oraz Polimex.
Specjalista DM PKO BP zwraca uwagę na fakt, że wysokie zadłużenie niektórych firm (jak PBG) może w przyszłości zostać z powodzeniem spłacone z wpływów z już podpisanych kontraktów.
Gruby portfel to zawsze atut
"Oczekując ograniczenia nowych inwestycji, można spodziewać się trudności ze zwiększeniem przychodów przez firmy budowlane. Dlatego naszym zdaniem lepiej będą sobie radziły firmy z dużym portfelem zamówień. Zagwarantuje im to dochody w trudniejszym dla rynku momencie i umożliwi bezproblemowe regulowanie zobowiązań kredytowych. To, co w ostatnich kilku latach stanowiło balast dla firm budowlanych, czyli długoterminowe kontraktu i związana z tym niższa elastyczność, w najbliższej przyszosi stanowić będzie o sile poszczególnych spółek" - czytamy w raporcie. Przy analizie porównawczej jego autor przyjął, że portfel zamówień jest prognozą przyszłych wpływów o prawie 100 proc. pewności, a prognozowany z nich zysk EBITDA oparł na rentowności, notowanej w ostatnich czterech kwartałach. Uwzględnił również bieżącą kapitalizację firmy i jej zadłużenie netto na koniec II kw. 2008 r. (suma tych dwóch czynników to tzw. EV - wartość ekonomiczna przedsiębiorstwa).
"Przy takim podejściu najatrakcyjniej wyceniany jest Mostostal Warszawa, którego bieżąca wycena rynkowa przekracza prognozowaną EBITDA 4,5-krotnie. Niskie wskaźniki mają również PBG, Polimex, a ze spółek o średniej kapitalizacji Unibep oraz Energomontaż-Północ."