Branża budowlana skazana na walkę cenową?
Ku końcowi mają się inwestycje infrastrukturalne szykowane na EURO. W mieszkaniówce po chwilowej odwilży znowu spada dynamika. Kurek dotacji z Unii w 2013 roku zostanie przykręcony. Samorządy tną koszty, a kredyt ma być jeszcze trudniej dostępny. Nic dziwnego, że dużym zainteresowaniem cieszą się analizy rynku budowlanego, czy na trudne czasy budownictwo stanie się lokomotywą gospodarki. Na razie nic tego nie zapowiada...
Koniunktura w budownictwie spada
Pogarsza się koniunktura w branży budowlanej, przede wszystkim z tego powodu, że na rynku jest coraz mniej zleceń, szczególnie pochodzących od sektora publicznego. Żeby przetrwać, firmy budowlane muszą zdobywać kontrakty za wszelką, najniższą niestety cenę. Nic nie jest w stanie przekonać inwestorów, że wybranie oferty z najniższą ceną, poniżej kosztorysu inwestorskiego, wcale nie oznacza dobrego interesu, a wręcz przeciwnie. Grozi to aneksowaniem umów, wzrostem kosztów, a przede wszystkim kiepską jakością wykonanego zadania. Według przedstawicieli firm budowlanych, praktyka konkurowania najniższą ceną może potrwać jeszcze kilka lat, a negatywne skutki takiej polityki odczują wszyscy uczestnicy procesu inwestycyjnego, z zamawiającymi włącznie.
Firma PMR, specjalizująca się w raportach rynkowych, przeprowadziła już piętnastą edycję badania wśród pracowników wysokiego szczebla zarządzania oraz pionów operacyjnych 200 największych polskich firm budowlanych. Jego wyniki wykazały znaczne pogorszenie nastrojów w branży budowlanej w Polsce. Indeks Koniunktury Budowlanej PMR przyjął we wrześniu 2011 r. wartość -2,4 pkt pokazując, że po dwóch latach względnej stabilizacji firmy budowlane w ocenie obecnej i przyszłej sytuacji rynkowej są dużo mniej optymistyczne.
W opinii analityków PMR, na gorsze postrzeganie sytuacji w branży miały wpływ takie zjawiska, jak utrzymująca się niepewność na rynkach finansowych, dobiegająca końca faza realizacji większości inwestycji na EURO 2012, konieczność cięć inwestycyjnych ze strony sektora publicznego, a także brak wyraźnego ożywienia w inwestycjach sektora prywatnego.
Firmy budowlane muszą ciąć koszty
W związku z niepokojącym trendem podpisywania kontraktów w budownictwie, na wartości niższe od kosztorysów inwestorskich, zapytano badane firmy m.in. o to w jaki sposób redukują koszty generalnego wykonawstwa. Są dwie główne metody: twarde negocjacje cenowe z podwykonawcami (to wskazało 64% respondentów) oraz dostawcami materiałów (58%), czyli czynniki wpływające bezpośrednio na koszty realizacji kontraktu. Często też wymieniano takie działania, jak optymalizacja harmonogramu, zmiany w projekcie mające na celu stosowanie tańszych technik o podobnych parametrach, a także stosowanie tańszych zamienników wyposażenia (34%).
PMR zapytała także firmy budowlane, jak długo jeszcze w ich ocenie, budownictwo będzie areną wojny cenowej. Zdecydowana większość badanych (69%) przedsiębiorstw twierdzi, że podobne praktyki będą trwały jeszcze bardzo długo i w chwili obecnej nie widać ich końca. Tylko jedna trzecia firm przewiduje, że skończą się do dwóch lat bądź szybciej.
- Uzyskane wyniki potwierdzają, że w obliczu mniejszej liczby przetargów, rywalizacja cenowa o nowe zlecenia będzie bardzo ostra. Niestety, na kontraktach opiewających na wartości niższe od kosztorysów inwestora tracą realnie wszystkie strony procesu inwestycyjnego – począwszy od dostawców materiałów i podwykonawców, skończywszy na samych inwestorach, którzy ostatecznie otrzymują produkt niższy jakościowo od zamawianego. W związku z powyższym, jednym z pierwszych zadań nowego ministra infrastruktury powinna być naprawa „Prawa zamówień publicznych” w celu eliminacji najniższej ceny jako jedynego kryterium wyboru oferty - ocenia Bartłomiej Sosna, główny analityk rynku budowlanego w PMR i autor raportu.