Koniunktura w budownictwie spada
Pogarsza się koniunktura w branży budowlanej, przede wszystkim z tego powodu, że na rynku jest coraz mniej zleceń, szczególnie pochodzących od sektora publicznego. Żeby przetrwać, firmy budowlane muszą zdobywać kontrakty za wszelką, najniższą niestety cenę. Nic nie jest w stanie przekonać inwestorów, że wybranie oferty z najniższą ceną, poniżej kosztorysu inwestorskiego, wcale nie oznacza dobrego interesu, a wręcz przeciwnie. Grozi to aneksowaniem umów, wzrostem kosztów, a przede wszystkim kiepską jakością wykonanego zadania. Według przedstawicieli firm budowlanych, praktyka konkurowania najniższą ceną może potrwać jeszcze kilka lat, a negatywne skutki takiej polityki odczują wszyscy uczestnicy procesu inwestycyjnego, z zamawiającymi włącznie.

i
Firma PMR, specjalizująca się w raportach rynkowych, przeprowadziła już piętnastą edycję badania wśród pracowników wysokiego szczebla zarządzania oraz pionów operacyjnych 200 największych polskich firm budowlanych. Jego wyniki wykazały znaczne pogorszenie nastrojów w branży budowlanej w Polsce. Indeks Koniunktury Budowlanej PMR przyjął we wrześniu 2011 r. wartość -2,4 pkt pokazując, że po dwóch latach względnej stabilizacji firmy budowlane w ocenie obecnej i przyszłej sytuacji rynkowej są dużo mniej optymistyczne.
W opinii analityków PMR, na gorsze postrzeganie sytuacji w branży miały wpływ takie zjawiska, jak utrzymująca się niepewność na rynkach finansowych, dobiegająca końca faza realizacji większości inwestycji na EURO 2012, konieczność cięć inwestycyjnych ze strony sektora publicznego, a także brak wyraźnego ożywienia w inwestycjach sektora prywatnego.
Firmy budowlane muszą ciąć koszty
W związku z niepokojącym trendem podpisywania kontraktów w budownictwie, na wartości niższe od kosztorysów inwestorskich, zapytano badane firmy m.in. o to w jaki sposób redukują koszty generalnego wykonawstwa. Są dwie główne metody: twarde negocjacje cenowe z podwykonawcami (to wskazało 64% respondentów) oraz dostawcami materiałów (58%), czyli czynniki wpływające bezpośrednio na koszty realizacji kontraktu. Często też wymieniano takie działania, jak optymalizacja harmonogramu, zmiany w projekcie mające na celu stosowanie tańszych technik o podobnych parametrach, a także stosowanie tańszych zamienników wyposażenia (34%).

i
PMR zapytała także firmy budowlane, jak długo jeszcze w ich ocenie, budownictwo będzie areną wojny cenowej. Zdecydowana większość badanych (69%) przedsiębiorstw twierdzi, że podobne praktyki będą trwały jeszcze bardzo długo i w chwili obecnej nie widać ich końca. Tylko jedna trzecia firm przewiduje, że skończą się do dwóch lat bądź szybciej.
- Uzyskane wyniki potwierdzają, że w obliczu mniejszej liczby przetargów, rywalizacja cenowa o nowe zlecenia będzie bardzo ostra. Niestety, na kontraktach opiewających na wartości niższe od kosztorysów inwestora tracą realnie wszystkie strony procesu inwestycyjnego – począwszy od dostawców materiałów i podwykonawców, skończywszy na samych inwestorach, którzy ostatecznie otrzymują produkt niższy jakościowo od zamawianego. W związku z powyższym, jednym z pierwszych zadań nowego ministra infrastruktury powinna być naprawa „Prawa zamówień publicznych” w celu eliminacji najniższej ceny jako jedynego kryterium wyboru oferty - ocenia Bartłomiej Sosna, główny analityk rynku budowlanego w PMR i autor raportu.