Branża budowlana i Giełda Papierów Wartościowych w styczniu 2006 r.

2007-05-25 18:50

Efekt stycznia zadziałał. Indeks WIG w ciągu miesiąca bił historyczny rekord aż sześciokrotnie. MIDWIG, grupujący średnie spółki, robił to niemal każdej sesji (21 razy!). Co ważne, zwyżce towarzyszyły bardzo wysokie obroty. Okazały się one aż o 66 proc. wyższe niż w grudniu i najwyższe w historii giełdy. O tym, że na parkiecie można również tracić przypomniała dopiero ostatnia sesja stycznia, która przyniosła blisko 5-procentowe osunięcie wskaźnika WIG 20, grupującego największe spółki.

Taka sytuacja powinna ostudzić nastroje inwestorów, którzy kupowali już praktycznie wszystko, nie bacząc na fundamentalną wartość spółek. Perspektywy rynku w dłuższym terminie są jednak dobre, bo na giełdę napływają fundusze z kraju i zagranicy. Oby tylko nastrojów nie zepsuli inwestorom nasi politycy.

Do liderów hossy ciągle zalicza się budownictwo. Można wręcz mówić o modzie na papiery przedstawicieli sektora.
Indeks WIG Budownictwo ponownie okazał się najsilniejszym wskaźnikiem branżowym na parkiecie i znów pobił historyczny rekord.
Do liderów wzrostów tym razem zaliczały się spółki, które przeprowadzają nowe emisje akcji (Mostostal Warszawa, Polnord, PBG). Doszło to tego, że PBG - po wzroście wyceny o jedną trzecią - stało się już największa spółką budowlaną na parkiecie. Więksi są jedynie deweloperzy, których akcje także cieszą się coraz większym zainteresowaniem (kursy Echa i Globe Trade Centre podskoczyły po około 20 proc.). Odnalazł się nawet zapomniany Budimex (+20 proc.), któremu pomógł wart 191 mln zł kontrakt na realizację centrum handlowego w Gliwicach. O wspaniałych nastrojach świadczy fakt, że tylko jedna spółka budowlana w styczniu straciła na wartości.

Hossie wśród polskich spółek budowlanych towarzyszy dalszy wzrost zainteresowania sektorem na giełdach Europy Zachodniej. Powody do zadowolenia mają m.in. akcjonariusze koncernów już obecnych w Polsce.
Najdroższe w historii są notowania francuskiego Vinci (w styczniu +5 proc.), szwedzkiego NCC (+12 proc.) i hiszpańskiej Acciony (+9 proc.), kontrolujących odpowiednio Warbud, Hydrobudowę Gdańsk i Mostostal Warszawa.
Wzrostem wyróżnił się szczególnie Strabag, który po skoku o ponad 23 proc. jest już najdroższy od 1996 r. Po jesiennym załamaniu straty odrabia Ferrovial (+10 proc.), właściciel Budimexu. Spadła jedynie wycena francuskiego Eiffage (-7 proc.), który 2005 r. zakończył na historycznym maksimum oraz szwedzkiej Skanskiej (-2,5 proc.), która jednak jest blisko rekordowego poziomu kursu.

Bohater miesiąca

Przez lata zapomniany Polnord powraca do łask inwestorów. Kurs spółki z Pomorza od początku grudnia wzrósł o 250 proc., a wartość rynkowa przekroczyła 130 mln zł. To sporo - jak na grupę, która po trzech kwartałach 2005 r. notuje 2,6 mln zł zysku netto przy niespełna 260 mln zł sprzedaży. Jak wytłumaczyć więc fenomen Polnordu? Wydaje się, że to z jednej strony zainteresowanie inwestorów spółkami budowlanymi, a z drugiej - planowana emisja akcji po niskiej cenie dla dotychczasowych akcjonariuszy, która - nie wiadomo dlaczego - jest ostatnio gwarantowanym przepisem na dynamiczny wzrost kursu spółek na GPW. Faktem jest jednak, że w Polnordzie zmienia się na lepsze, co zwiastują najnowsze zapowiedzi finansowe spółki. Za trzy- cztery lata Polnord, w 55 proc. kontrolowany przez Ryszarda Krauze, ma wypracowywać 700 mln zł sprzedaży wobec około 370 mln zł w 2005 r. i 258 mln zł rok wcześniej.

Zdaniem Andrzeja Piaseckiego, który w czerwcu zastąpił na fotelu prezesa wieloletniego szefa Andrzeja Ubertowskiego, do optymizmu skłania realizowana strategia spółki. Zgodnie z nią Polnord ma się skoncentrować na generalnym wykonawstwie i deweloperce.
Do pierwszego celu konieczne jest zwiększenie płynności finansowej (Andrzej Piasecki wie, o czym mówi, bo w 2002 r. jego słynny PIA Piasecki stracił płynność i rok później zbankrutował). Zapewni ją wyprzedaż zbędnego majątku i środki z nowej emisji. Ma ona przynieść 50 mln zł, z czego 20 mln zł przeznaczone będzie na spłatę pożyczek, a do 30 mln zł na zakup gruntów (w Trójmieście i Warszawie).
Projekty deweloperskie Polnord nadal chce wykonywać we współpracy z Prokomem Investments. Główny akcjonariusz Polnordu w 2005 r. zawiązał spółkę z Fadesą, czołowym hiszpańskim deweloperem (realizują razem projekt Wilanów). Pracy nie powinno zatem zabraknąć.
Andrzej Piasecki liczy też na inwestycje w Rosji. Polnord ma tam 50 proc. udziałów w firmie PLP, która ma budować m.in. w Nowosybirsku. Rośnie liczba giełdowych deweloperów.
Jeszcze dwa lata temu na warszawskim parkiecie notowane były akcje tylko jednego dewelopera - kieleckiego Echa, kontrolowanego przez Michała Sołowowa, znanego biznesmena i .rajdowca. Papiery Echa zachowywały się na tyle dobrze, że na giełdę wybrał się jeszcze większy Globe Trade Centre. Akcje obu gigantów w 2005 r. należały do najlepszych na parkiecie. Kurs GTC wzrósł o 61 proc., a Echa o 95 proc., choć obie firmy nie wypłacają dywidend.
Coraz większe zainteresowanie inwestorów sektorem nieruchomości sprawiło, że rośnie liczba giełdowych podmiotów zaangażowanych w deweloperkę. Obok firm budowlanych (Budimex, Mostostal Export, Polnord, Prochem), w branżę chcą wejść podmioty, które dotąd nie miały z nią wiele wspólnego. Zaczęło się od Ganta, prowadzącego wcześniej sieć kantorów. Stopy zwrotu z jego akcji liczymy już nie w setkach, ale tysiącach procent, choć bardziej niż nieruchomości wpłynęła na to osoba tajemniczej Elżbiety Sjoeblom w akcjonariacie.
Styczeń przyniósł natomiast podwojenie wyceny NFI Piast, który na giełdę trafił w ramach programu Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Nowy pomysł na jego działalność zrodził się w głowie biznesmenów z grupy BB Investment, którzy na giełdę wprowadzili już kilka swoich spółek. Zgodnie z ich koncepcją, NFI Piast stanie się podmiotem zarządzającym funduszem deweloperskim. Jednak sam fundusz deweloperski, a zatem zasoby przeznaczane na finansowanie projektów deweloperskich, nie musi znajdować się (bezpośrednio) w NFI Piast. Jeśli ta koncepcja zostanie ostatecznie potwierdzona, NFI Piast utworzy specjalistyczny funduszu inwestycyjny nieruchomości i przeniesie do niego wszystkie aktywa związane z inwestycjami w nieruchomości, obejmując w zamian certyfikaty inwestycyjne. Wcześniej do Piasta trafić mają projekty realizowane obecnie przez BB Investment (w tym trzy realizacje o interesującej lokalizacji w Warszawie). W odróżnieniu od deweloperów już obecnych na GPW, NFI Piast chce być raczej podmiotem zarządzającym funduszem developerskim, a zatem jego działalność będzie typowo inwestycyjna. Dzięki temu, jego projekty cechować ma aż 20-procentowa rentowność. 
Popyt na deweloperskie papiery zainteresował też Leszka Czarneckiego, właściciela m.in. Getin Banku i Towarzystwa Ubezpieczeniowego Europa. Według informacji "Rzeczpospolitej", na GPW chce on wprowadzić trzeci podmiot: wrocławską firmę deweloperską LC Corp. Jednym z jej projektów jest kompleks biurowo-handlowo-rozrywkowy Arkady Wrocławskie, o wartości 100 mln euro, który ma zostać zakończony w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Kalendarium inwestora

  • 13 lutego - Budopol Wrocław wchodzi do notowań w systemie ciągłym (dotąd jego kurs był ustalany dwukrotnie w ciągu dnia)
  • 14 lutego - walne zgromadzenie Budopolu Wrocław zdecyduje o nowej emisji akcji
  • 20 - 21 lutego - posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej
  • 24 lutego - publikacja wyników kwartalnych Budimexu i Naftobudowy
  • 28 lutego - publikacja wyników kwartalnych Elektrobudowy, Instalu Kraków i Projprzemu
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Podziel się opinią
Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE
Czytaj więcej