W mieszkaniówce styczeń 2017 dobry dla deweloperów
Nie ma się co ekscytować styczniowymi wynikami budownictwa mieszkaniowego, choć trzeba przyznać, że mogą napawać optymizmem. Widać, że wielu inwestorów indywidualnych przyspieszyło rozpoczęcie sezonu budowlanego. Być może obawiają się wzrostu cen materiałów budowlanych i robocizny.
Dane GUS wskazują bowiem na powrót inflacji (w styczniu ceny były o 1,8% wyższe niż rok wcześniej). Konsekwencją tego będą podwyżki oprocentowania kredytów mieszkaniowych. Analitycy firmy Home Broker prognozują, że musimy się z nimi liczyć pod koniec tego roku lub na początku przyszłego. Najpewniej spadnie wówczas popyt na mieszkania, bo jednych nie będzie stać na drogi kredyt, a inni nie będą już w nie inwestować, bo znów zacznie się opłacać trzymanie oszczędności na lokacie bankowej. Najwyraźniej deweloperzy boją się pogorszenia koniunktury, dlatego obecną hossę próbują maksymalnie wykorzystać. Tym więc należy chyba tłumaczyć prawdziwą eksplozje zaczynanych inwestycji. Tym bardziej, że jest to ostatni moment, kiedy kupujący mieszkania załapią się na dopłatę do kredytu w programie „Mieszkanie dla Młodych”.