A1 (Świerklany–Gorzyczki): przetarg w kwietniu

2010-01-08 13:25
Autostrada A1
Autor: Ministerstwo Infrastruktury odcinek Rusocin-Nowe Marzy

Do końca stycznia 2010 r., na odcinku Świerklany–Gorzyczki autostrady A1, Alpine Bau ma zakończyć inwentaryzację prac budowlanych. Ogłoszenie przetargu na wybór nowego wykonawcy prac na tym odcinku A1 Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad planuje ogłosić w kwietniu 2010 r. O ile firma Alpine, kolejny raz, nie opóźni procesu inwestycyjnego...

GDDKiA, wypowiadając w połowie grudnia umowę Alpine Bau z powodu notorycznego uchylania się od warunków kontraktu, co spowodowało kilkumiesięczne opóźnienia, zobligowała wykonawcę do opuszczenia placu budowy. 29 grudnia 2009 r. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał postanowienie, na mocy którego wykonawca musi opuścić teren budowy najpóźniej do 31 stycznia 2010 r. Ocena, jakie prace zostały wykonane przez Alpine Bau miała zakończyć się właśnie tego dnia. Sąd nakazał firmie włączenie się w proces inwentaryzacji, choć wcześniej wykonawca uchylał się od podjęcia takich działań. Warto nadmienić, że Alpine Bau chciało zostać na placu budowy aż do 31 marca 2010 r.

- Decyzja sądu nie wpływa w żaden sposób na harmonogram przygotowania przetargu na wybór nowego wykonawcy prac na tym odcinku autostrady A1 - zapewniają władze GDDKiA. Przetarg na wybór nowego wykonawcy ma zostać ogłoszony w kwietniu br.
Mimo że, decyzja sądu nie zmienia niczego w stanie faktycznym kontraktu na budowę autostrady A1 Świerklany–Gorzyczki, GDDKiA nie zgadza się z jego zapisami i chce zaskarżyć postanowienie.

Przypomnijmy, że Alpine Bau miało zakończyć rozpoczęte w 2008 r. prace budowlane na tym odcinku A1 do sierpnia 2010 r., a w chwili wypowiedzenia kontraktu w połowie grudnia 2009 r. stan zaawansowania prac powinien wynosić 85%. A wynosił 50%. Kontrole GDDKiA pokazały również, że na placu budowy pracowało znacznie mniej osób niż powinno, brakowało sprzętu, a pracownicy obecni na budowie nie mieli uprawnień do obsługi maszyn. Liczne wezwania do nadrobienia opóźnień pozostawały bez echa. Wypowiedzenie kontraktu było w tej sytuacji jedynym możliwym krokiem strony publicznej - wyjaśnia GDDKiA.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają
Czytaj więcej

Materiał sponsorowany