Fundusze unijne największą szansą dla przedsiębiorstw

2006-03-07 0:52
M. Peterlik
Autor: brak danych

Rozmowa z Marcinem Peterlikiem z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową: Z pieniędzy UE dofinansowane zostanie przede wszystkim budownictwo drogowe. Modernizacja torów kolejowych, portów lotniczych i inwestycji w zakresie ochrony środowiska znalazły się na drugim planie.

Ubiegły rok był rekordowy jeśli chodzi o liczbę wydanych pozwoleń na budowę, zwłaszcza dotyczy to kategorii budynki użyteczności publicznej. Przedsiębiorcy liczą na to, że notowany wzrost okaże się trwały. Podziela Pan ten entuzjazm?
W drugiej połowie 2005 roku wzrosła m.in. sprzedaż cementu. Z czego to wynika? Czy wzrost sprzedaży, a co za tym idzie zużycia tego materiału będzie trwały? Wzrost sprzedaży cementu wynikał w znacznej mierze z efektów statystycznych. Punktem odniesienia było bowiem drugie półrocze 2004 roku, kiedy to sprzedaż cementu była bardzo niska. W kolejnych latach spodziewamy się wzrostu sprzedaży, wynikającego z dobrej koniunktury w budownictwie. Zużycie cementu ściśle wiąże się z tym, co dzieje się na budowach. Według naszych szacunków w roku 2006 sprzedaż cementu zwiększy się o około 5 procent. W latach kolejnych wzrost może być jeszcze większy.

Jaki wpływ na zachowania w branży miało podniesienie stawki VAT na materiały budowlane?
Powiedziałbym: krótkookresowy. Ich sprzedaż rosła bardzo szybko w pierwszych miesiącach 2004 roku, bo wielu przedsiębiorców robiło wówczas zakupy na zapas. W drugiej połowie roku 2004 wyniki sprzedaży były więc gorsze. Ten temat zaliczamy już jednak do historii - rynek pogodził się z wyższym opodatkowaniem i obecnie nie ma ono istotnego wpływu na rozwój sektora.

Czy można by powiedzieć, że na materiały budowlane bądź na usługi budowlane jest dziś większy popyt?
Nie, na materiały i na usługi budowlane popyt jest zazwyczaj podobny, bowiem te dwie rzeczy są ze sobą ściśle związane. Zjawisko przewagi popytu na materiały budowlane miało tylko miejsce w okresie kryzysu, ale to wynikało ze wzrostu zapotrzebowania na artykuły wyposażenia mieszkań. Wówczas właśnie przybyło osób o wysokich dochodach, które chciały poprawić swoje warunki mieszkaniowe i decydowały się na remont. Poprawa koniunktury w budownictwie oznacza wzrost popytu zarówno na usługi, jak i na materiały budowlane - i z tym zjawiskiem mamy do czynienia obecnie.

Co przedsiębiorcom budowlanym dało - poza możliwością korzystania z funduszy unijnych, z których i tak chyba jeszcze nie umiemy korzystać - wstąpienie do Unii Europejskiej?
Część korzyści miała charakter jeszcze przedakcesyjny - firmy musiały bowiem dostosować się do działania na rynku europejskim, tj. unowocześnić się, zakupić urządzenia spełniające określone normy itd. W efekcie tego zwiększyły swoją konkurencyjność. Obecnie największą szansę na rozwój dają przedsiębiorcom środki unijne. Polska gospodarka nie byłaby w stanie wygenerować tak ogromnych kwot na inwestycje, jakie mogą być realizowane za pieniądze unijne. Warto podkreślić, że w mniejszym stopniu chodzi o możliwość finansowania z budżetu Unii szkoleń pracowników, w większym - o możliwość uczestnictwa w charakterze wykonawcy w dużych inwestycjach, realizowanych np. przez samorządy. Nie zgadzam się przy tym, że polscy przedsiębiorcy nie umieją korzystać z funduszy Unii. Stopień wykorzystania środków nie jest może na razie taki, jakiego byśmy oczekiwali, ale nie odbiegamy pod tym względem od innych krajów, w ich pierwszych latach członkostwa w UE.

Jaki rodzaj budownictwa ma największe szanse na doinwestowanie z europejskich funduszy?
Przede wszystkim budownictwo drogowe wraz z sieciami autostrad i dróg szybkiego ruchu. W latach 2007-2009 na ten cel zostanie przeznaczone ponad 38 mld złotych, z czego 14 mld pochodzić ma ze środków unijnych. W latach 2010-2013 Unia przekaże na polskie drogi około 26 mld złotych. Pieniądze będą też kierowane na modernizację i rozbudowę infrastruktury komunikacyjnej innej niż drogowa. Chodzi m. in. o tory kolejowe, porty lotnicze, ale i inwestycje w zakresie ochrony środowiska - budowę oczyszczalni ścieków i regulację rzek.

A jak będzie się zmieniała struktura samego rynku? Na dziś charakterystyczne jest duże rozdrobnienie budów...
Duże rozdrobnienie to cecha charakterystyczna sektora budowlanego nie tylko w Polsce. Świadczy to o tym, że na rynku jest miejsce zarówno dla firm dużych, realizujących największe inwestycje, jak i dla małych podmiotów prowadzących mniejsze budowy a także prace remontowe. W Polsce do grupy liderów zaliczyć można kilkanaście dużych firm - reszta branży to mniejsze podmioty, w tym wiele mikrofirm rodzinnych. Nie sądzę, by miało się to zmienić w najbliższym czasie. Choć oczywiście przekształcenia kapitałowe wśród największych firm są niewykluczone.

Sytuacja w budownictwie zmienia się na plus. A jakie są podstawowe problemy tego sektora? Które z nich rozwiązać trzeba najpilniej?
Tradycyjnie są to problemy, związane z brakiem planów zagospodarowania przestrzennego - utrudnia to planowanie i późniejszą realizację inwestycji budowlanych. Nowy rząd wymieniał ten problem jako jeden z pilniejszych do rozwiązania, być może więc wkrótce sytuacja się poprawi. Jeśli chodzi o pozostałe problemy, myślę, że z podobnymi zmagają się przedstawiciele innych branż. Tu wymienić trzeba niedoinwestowanie przedsiębiorstw - szczególnie tych z sektora małych i średnich, brak dostępu do najnowocześniejszych technologii, bariera popytowa. Nie są to problemy wszystkich firm budowlanych, ale większości utrudniają one działanie.

Marcin Peterlik
Autor: Archiwum prywatne Marcina Peterlika Marcin Peterlik
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Podziel się opinią
Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE
Czytaj więcej