Mostostal: wadliwe rozstrzygnięcie

2009-05-06 16:32
Konferencja (5 maja 2009 r.)
Autor: Ka Od lewej: Sebastian Bogaczyk (kierownik budowy, Mostostal Warszawa), Wojciech Pawelec (zastepca dyrektora Biura Realizacji Produkcji, Mostostal Warszawa), Agnieszka Kuzma-Filipek (kierownik działu PR, Mostostal Warszawa), Marcin Namięta (kierownik budowy, Mostostal Warszawa).

Nie ma fizycznej, technicznej ani finansowej możliwości, aby poprawnie i zgodnie z wymaganiami technicznymi zrealizować centralny odcinek II linii warszawskiego metra w cenie niższej niż oferowana przez nasze konsorcjum - uważają eksperci budownictwa podziemnego spółki Mostostal Warszawa. Już 7 maja zarząd firmy złoży protest w sprawie wadliwego rozstrzygnięcia stołecznego przetargu.

Przedstawiciele Mostostalu - na specjalnie zwołanej 5 kwietnia 2009 roku konferencji - oficjalnie zapowiedzieli złożenie protestu w sprawie wyników przetargu na II linię metra.

- Decyzja o wyborze najkorzystniejszej oferty narusza art. 24 Ustawy o Zamówieniach Publicznych w zakresie: braku prawidłowego zabezpieczenia oferty wadium oraz błędnego i niezgodnego z przepisami udokumentowania warunku znajdowania się w sytuacji ekonomicznej i finansowej zapewniającej wykonanie zamówienia. Dodatkowo, oferta wykonawcy wskazana jako najkorzystniejsza, powinna zostać odrzucona w świetle art. 39 § 1 Kodeksu Cywilnego w związku z podpisaniem jej przez osoby nie posiadające właściwych pełnomocnictw i w związku z tym nie mające uprawnień do zaciągania zobowiązań wymaganych w postępowaniu przetargowym - uwarunkowania formalno-prawne, potwierdzające słuszność protestu Mostostalu, na początku spotkania przedstawiła Agnieszka Kuźma-Filipek, kierownik działu PR warszawskiego oddziału spółki.
Do argumentów Mostostal dołożył ponadto brak znajomości miasta oraz realiów polskiego rynku budowlanego przez zwycięskie konsorcjum, co widać w zaproponowanej w ofercie cenie, która nie pozwoli na zrealizowanie przedsięwzięcia zgodnie z warunkami technicznymi, w terminie przewidzianym umową. I jeszcze konsekwencje publiczne i społeczne - w dobie kryzysu przedsięwzięcie o takiej skali zostało powierzone przedsiębiorstwom, które w Polsce nie zapłaciły ani jednej złotówki podatku ani nie stworzyły żadnego miejsca pracy - to kolejne podstawy protestu.

- Tak się złożyło, że byłem kierownikiem kontraktu wileńskiego odcinka metra, kiedy Mostostal realizował w jednym czasie dwie stacje i dwa szlaki. Zajęliśmy jedną z głównych arterii Bielan, czyli ul. Kasprowicza. Najważniejszą rzeczą, aby móc realizować roboty zasadnicze, było usunięcie wszystkich sieci podziemnych podczas wykonywania tunelu. W trakcie realizacji naszego zadania trafiliśmy na sieci, które były uwzględnione na mapie i można je było stosunkowo łatwo zlokalizować i łatwo przebudować, ale były i takie, których umiejscowienie było błędne. Były również takie, których na mapach w ogóle nie było. To wszystko ma zasadniczy wpływ na szybkość postępu prac. Żeby przebudować nawet najmniejszy fragment sieci i umożliwić kontynuację robót zasadniczych - trzeba przeprowadzić masę uzgodnień. Po pierwsze - z właścicielem tego fragmentu, po drugie - z właścicielem sieci sąsiedniej, z tym który zawiaduje drogą znajdującą się nad tymi sieciami, z sąsiadem, właścicielem posesji, z handlowcami - których pawilony znajdują się obok, z miejskimi zakładami komunikacyjnymi - które muszą zmienić trasę swoich autobusów na czas wykonywania objazdów... Trzeba przejść dość długą drogę do momentu, kiedy będzie można realizować normalne roboty - wyjaśniał Wojciech Pawelec, zastępca dyrektora Biura Realizacji Produkcji warszawskiego oddziału Mostostalu. - Uważamy, że firma, która nie ma doświadczenia na rynku warszawskim, trudnym i specyficznym, nie do końca zdołała właściwie oszacować czas i koszty z tym związane. A skala problemu z którym mieliśmy do czynienia na bielańskim odcinku metra jest nie do porównania z tym, z czym będziemy mieli do czynienia w centrum Warszawy. Będą to naprawę gigantyczne prace o bardzo dużym nakładzie finansowym. Te koszty należało uwzględnić w ofercie. Mostostal te koszty ujął. Nie jesteśmy pewni czy nasza konkurencja również wzięła je pod uwagę.

- Czy zdają sobie państwo sprawę, czym grozi zatrzymanie prac na odcinku śródmiejskim np. z powodu nie doszacowania kontraktu? Dlatego decyzja o powierzeniu przedsięwzięcia - które dla Warszawy i warszawiaków jest równoznaczne z pięcioletnią gehenną rozkopania całego centrum, paraliżem komunikacyjnym i tak naprawdę przesądzi o cywilizacyjnej przemianie naszego miasta - organizacji dla której Polska i Warszawa są jedynie punktem na mapie, jest w naszym przekonaniu, krótkowzroczna i nie do końca przmyślana - kontynuował Sebastian Bogaczyk, kierownik budowy w Mostostalu Warszawa. - A ryzyko związane z zagrożeniem jej realizacji jest nieobliczalne w skutakach i dodatkowych kosztach, które my warszawiacy będziemy ponosili przez dziesięciolecia...

Mostostal Warszawa SA, działając jako lider konsorcjum, już dwukrotnie składał ofertę na zaprojektowanie i budowę centralnego odcinka II linii stołecznego metra. Biorąc pod uwagę uczestnictwo w obydwu postępowaniach przetargowych, spółka wraz ze swymi partnerami poświęciła ponad rok na przygotowanie kompleksowej oferty na realizację tej inwestycji.
- Stworzyliśmy zespół ofertowy, którego najważniejszym zadaniem było stworzenie profesjonalnej oferty dla zamawiającego. Reprezentując ten zespół z głębokim przekonaniem informuję, ze przygotowaliśmy naprawdę rzetelną, realną, a zarazem optymalną ofertę - 4 974 999 999 zł brutto ( bez podatku VAT - 4 077 868 852 zł) - wyjaśniał Marcin Namięta, kierownik budowy w warszawskim oddziale Mostostalu.

- Poniżej tej ceny nie ma fizycznej, technicznej ani finansowej możliwości aby poprawnie, dobrej jakości technicznej i zgodnie z warunkami jakie narzucił zamawiający zrealizować centralny odcinek II lini metra w Warszawie - zapewnia  Wojciech Pawelec, zastępca dyrektora Biura Realizacji Produkcji w firmie Mostostal Warszawa - Potwierdza to pośrednio wysokość ofert firm, które z nami konkurowały. Firm, które działały na rynku europejskim i polskim. Oferty tych firm są zbliżone do naszej i bardzo odległe od tej, która została wybrana za najkorzystniejszą - podsumował Wojciech Pawelec.


Zwycięskie włosko-turecko-polskie konsorcjum w składzie: Astaldi SpA. z Rzymu, GULERMAK Agir Sanayi Insaat e Taahhut AS z Ankary oraz Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego zaproponowało cenę: 4 117 500 000 zł brutto, czyli 3 375 000 000 zł netto.
Lider - Astaldi SpA jest jednym z większych przedsiębiorstw działających w branży budowlanej pochodzącym z Rzymu. Od 1926 roku, czyli momentu powstania, było angażowane w wiele dużych projektów w całej Europie (m.in. budowa linii kolejowej pomiędzy Rzymem a Neapolem). Firma budowała metro w Rzymie, Mediolanie oraz w Genui i Kopenhadze.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej