Żeglarski tydzień w Dalmacji. VIII regaty firm budowlanych Regatta Build Cup Chorwacja 2015

2015-09-21 13:33
Wieczór w marinie Kremik
Autor: Radosław Murat Wieczór w marinie Kremik

To już ósma edycja regat firm budowlanych na Adriatyku. Zorganizowana została przez firmy Zee Sailing Team i FAKRO we współpracy z firmą Forton. Jachty wystartowały z okolic Primosten i dopłynęły na wyspę Murter. Po drodze rozegrano sześć wyścigów. Zwyciężyła firma AR Skład z Góry Kalwarii.

Tak jak zawsze miejscem startu była duża marina Kremik, leżąca tuż obok malowniczego miasteczka Primosten. 5 września port zapełnił się gwarnym tłumem przybyłych z Polski żeglarzy. Dojechało rekordowo dużo zawodników, bo ponad 200 osób. Wśród nich „weterani” ścigający się rokrocznie oraz spora grupa nowicjuszy. Pierwszy dzień, czyli niedziela 6 września tradycyjnie przeznaczony był na treningi i oswojenie się z łajbami. Jednak zanim zaczęto morskie szkolenia, flotylla łodzi w szyku wypłynęła z mariny i wykonała piękną paradę filmowaną i fotografowaną z powietrza przez wynajętego drona.

Uroczysty start

Oficjalne otwarcie imprezy Regata Build Cup odbyło się w Mandalinie, dużym porcie położonym na obrzeżach Sibenika. Podczas uroczystej kolacji żeglarskich zapaleńców powitali pomysłodawca i organizator regat Zdzisław Gajos z firmy Zee Sailing Team oraz Janusz Komurkiewicz - wiceprezes i szef marketingu firmy Fakro, współorganizator i dobry duch tych zawodów. Przedstawiony został także Maciej Ślączka, prezes firmy AiB, która jest nowym patronem regat oraz Robert Bański - szef firmy eventowej Forton, wspomagającej dzielnie organizatorów. Do zebranych przemówił Andrzej Brońka – komandor regat - legendarna postać krakowskiego środowiska żeglarskiego i muzycznego. Andrzej prywatnie jest liderem doskonałej kapeli szantowej Klejnoty Capitana, która co roku zapewnia oprawę artystyczną regat, koncertując dla jej uczestników w portowych restauracjach, a często wprost na łodzi przycumowanej do kei.

Były przechyły
Autor: Radosław Murat Były przechyły

Cztery dni z wiatrem i pod wiatr

Pierwszy dzień rywalizacji zaczął się walką o wiatr, a skończył walką z wiatrem. Chorwacka pogoda pokazała spory zakres swoich możliwości. Z Sibenika łódki sunęły powoli ku wyspie Kaprije. Na długo prowadzenie objął Jacek Simon i załoga Prawdziwej Przygody, płynący na Mojito. Dopiero na finiszu pokonało ich kilka innych jachtów. W klasie łodzi mniejszych ostatecznym zwycięzcą była firma AR Skład na łodzi Tango. Drugie miejsce zajęła firma Gala na łodzi Indie, a trzecie – Prawdziwa Przygoda na Mojito. Najszybszą z większych łódek była 01 Express załogi firmy Teknos. Cóż, nazwa zobowiązuje. Za nimi metę przekroczył Mariner klubu Kapitan Borchardt, a wkrótce po nim Santa Anastasia firmy LEŚ. Następny etap – krótki wyścig na tak zwanego „śledzia” odbył się przy bardzo dużym wietrze. Kładł łódki, aż brały wodę, a fale chlustały o pokłady. Można było sprawdzić swoje przygotowanie, żelazne nerwy i koordynację. Triumfatorami wśród dużych łodzi były te same jednostki, które wygrały pierwszy wyścig. Przypłynęły w identycznej kolejności. Wśród małych łódek wygrała firma AR Skład, wyprzedzając Galę. O trzecie miejsce zaciekle starała się Prawdziwa Przygoda, lecz została pokonana przez firmę Budex-Idealny Dach, płynącą na Cocktailu. Wtorkowa trasa była długa – około 20 mil morskich. Zaczęło się dość efektownie, ale po niecałej godzinie nastała flauta. Prędkościomierze pokazały 0.0. Skipperzy knuli, jak tu przebłagać Neptuna i wyżebrać od niego choćby najmniejszy zefirek. Po południu dmuchnęło, tak jak obiecywały prognozy. Prędkość wiatru dochodziła do 26 węzłów. Zaczęła się zabawa, przy najlepszej regatowej pogodzie. Wiało, świeciło i chlapało. Tego dnia faworytami okazały się małe łódki – Salony 38 i 37. Zwyciężył Coctail firmy Budex-Idealny Dach. Drugie miejsce zajęła łódź stowarzyszenia Polskie Okna i Drzwi, czyli Rum. Trzecie miejsce, po zastosowaniu przeliczników, przypadło firmie Gala, płynącej na jachcie Indie. W środę jachty udały się z bezludnej wyspy Piskera na nie bardziej zaludniony Zut. Bynajmniej nie był to „Zut beretem”, zatem pierwszy wyścig rozegrał się na dość długim odcinku. Ponad trzy godziny od startu do mety. Wyścig wygrała firma AR Skład płynąca na Tangu. Drudzy byli marynarze z Budexu i ich Coctail, a na trzecim miejscu uplasował się jacht Kaninvin ekipy Fakro IV. Pod koniec dnia sędziowie zaprosili wszystkich na „śledzika”. Tak zwane są krótkie wyścigi od boi do boi. Po zaciekłej rywalizacji zwyciężyło stowarzyszenie Polskie Okna i Drzwi, płynące na Rumie. W czwartkowy ranek żeglarzy postawiła na nogi plotka, że od lądu nadchodzi Bora, chłodny i porywisty wiatr. Skipperzy powrócili z codziennego mitingu z marsowymi minami. Wydali załogom szelki bezpieczeństwa i aviomarin. Nerwowo było już na starcie. Wiatr utrudniał wyjście z portu, ale obeszło się bez ofiar w ludziach i sprzęcie. Kapitanowie poprawili takielunek, i zastosowali wszelkie znane triki, żeby przechytrzyć rywali. Długie halsy pod wiatr wzmagały ducha bojowego. Nic tak nie motywuje, jak widok konkurencyjnej łódki przechodzącej tuż obok z większą prędkością. Bój nasz ostatni wygrała załoga firmy Gala na Tangu. Drudzy to firma Leś żeglująca na Świętej Anastazji. Czyżby patronka sprzyjała? Trzeci byli żeglarze z Yoka i ich jacht Amaro.

Oby do bojki
Autor: Radosław Murat Oby do bojki

Rozśpiewany finał

Wszystko co dobre kończy się za szybko. Ostatnia żeglarska wieczerza tych regat odbyła się w portowej restauracji mariny Hramina na wyspie Murter. Załogi w strojach galowych zasiadły przy suto zastawionych stołach. Przedstawiciele patrona medialnego, wydawnictwa ZPR Media: Radosław Murat i Rafal Arak (prywatnie członkowie załogi Prawdziwa Przygoda, płynącej na Mojito) ogłosili wyniki konkursu fotograficznego i wręczyli pierwsze tego wieczoru nagrody. Grand Prix otrzymał Jarosław Francuz, drugą nagrodę Michał Majka, a trzecią Ola Domanowska. Przyznano też siedem wyróżnień. To było jednak tylko preludium do najbardziej oczekiwanego wydarzenia, czyli wręczenia pucharów zwycięzcom Regatta Build Cup 2015. Tym razem na podium stanęły załogi małych łódek Salon 37 i Salon 38. Zgodnie z przewidywaniami, w klasyfikacji generalnej triumfatorami była załoga hurtowni budowlanej AR Skład z Góry Kalwarii, dowodzona przez Sławomira Rybarczyka, a płynąca na jachcie Tango. Miejsce drugie wywalczyła firma Gala. Załoga płynęła na łódce Indie, a ich skipperem był Zbigniew Rymsza. Na „pudle” stanęli też żeglarze z Cocktaila i ich sternik Jakub Prasolik, reprezentanci firmy Budex-Idealny Dach. Nagrody wręczyli: komandor regat Andrzej Brońka, Pomysłodawca regat i ich dobry duch Zdzisław Gajos oraz przedstawiciele firm patronackich – Fakro oraz AiB. Nową, świecką tradycją regat jest uhonorowanie najlepszego skippera Kuflem Prawdziwej Przygody. To gustowne naczynie, nafaszerowane aż pod samą przykrywkę europejską walutą, otrzymał dowódca łodzi Tango – Roman Rutkowski, a wręczył je pomysłodawca i prezes klubu Prawdziwa Przygoda – Jacek Simon. Szczęśliwych zwycięzców ucieszył, a przegranych pocieszył wspaniały koncert Klejnotów Capitana. Praktycznie nie było przerw między poszczególnymi setami. Gdy bowiem tylko komandor Brońka fundował swym strunom głosowym krótką przerwę, załogi natychmiast dawały ciszy odpór, śpiewając jego największe przeboje. Jak zapowiadają organizatorzy, za rok regaty zostaną rozegrane na naprawdę długim odcinku. Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie celem będzie Dubrownik. Trzymamy kciuki i do zobaczenia w Kremiku.

Zwycięzcy Regatta Build Cup 2015 – firma AR Skład
Autor: Radosław Murat Zwycięzcy Regatta Build Cup 2015 – firma AR Skład
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej