Budownictwo drogowe: MIB ujawni nazwy firm, które nie płacą podwykonawcom

2017-06-09 14:39
Konfferencja MIB i GGDKiA
Autor: Marek Wielgo

Dużo rzadziej niż kilka lat temu w budownictwie drogowym podwykonawcy skarżą się na nieuczciwe firmy wykonawcze, które nie zapłaciły im za wykonane roboty – zapewnia Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB). I zapowiada dalszą walkę z tym procederem. Jakie resort zastosuje metody?

Konfferencja MIB i GGDKiA
Autor: Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa Konferencja w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa. Na zdjęciu od lewej: szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Krzysztof Kondraciuk i wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit.  

– Mamy ranking firm, w stosunku do których roszczeń podwykonawców jest bardzo dużo – mówił 8 czerwca 2017 r. wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit, w czasie konferencji, poświęconej „przyszłości polskich firm w budownictwie drogowym". Min. Szmit nie chciał nam jednak na razie ujawnić nazw, żeby – jak wyjaśnił – „nie piętnować tych firm”.

– Dajemy im szansę. Mamy nadzieję, że porozumieją się z podwykonawcami – dodał Jerzy Szmit. I zapewnił, że jeśli „te trudne rozmowy” zakończą się fiaskiem, wówczas poda do wiadomości publicznej, które firmy mają zaległości wobec swoich podwykonawców.

W budownictwie drogowym problem maleje

Min. Szmit przedstawił statystyki, z których wynika, że w latach 2007-2013. w budownictwie drogowym wykonawcy dróg ekspresowych i autostrad bardzo często nie płacili swoim podwykonawcom. Najczęściej kwestionowali zakres i jakość wykonanych przez nich robót lub nie uwzględniali dodatkowych. Podwykonawcy zgłosili więc aż 4132 roszczenia o łącznej wartości przeszło 2,7 mld zł! Do tej pory uznano 2725 roszczeń. Przedsiębiorcy odzyskali w sumie nieco ponad 1,4 mld zł.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w budownictwie drogowym po roku 2013. GDDKiA odnotowała 164 roszczenia firm podwykonawczych o łącznej wartości 98 mln zł. W 10 przypadkach przedsiębiorcom wypłacono 2,8 mln zł. Szmit podkreślił, że dotyczą one realizowanych już kontraktów w budownictwie drogowym, których wartość sięga 50 mld zł.

– Mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma – mówił wiceminister infrastruktury i budownictwa. – A nawet jeśli roszczeń będzie więcej, to już teraz widać, że skala problemu jest zdecydowanie mniejsza – wtórował mu szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) Krzysztof Kondraciuk.

Prawna ochrona podwykonawców w budownictwie drogowym

Według resortu, to m.in. zasługa rozwiązań prawnych oraz nowych standardów kontraktowych, które chronią mniejsze firmy. Np. w ustawie Prawo zamówień publicznych są przepisy, które – jak zapewniali Szmit i Kondraciuk – „zabezpieczają podwykonawców, dostawców i usługodawców przed zaległościami płatniczymi ze strony generalnych wykonawców”.

Ponadto min. Szmit przypomniał o wejściu życie od 1 czerwca 2017 r. zmienionego art. 6471 Kodeksu cywilnego, który przewiduje ochronę podwykonawców. Z kolei Krzysztof Kondraciuk zapewniał, że GDDKiA zabezpiecza ich interesy w umowach zawieranych z wykonawcami. Jak? Np. stworzy listę zatwierdzonych podwykonawców, która będzie regularnie aktualizowana. Lista będzie publikowana na stronie internetowej kontraktu. Ponadto co miesiąc odbywają się spotkania z podwykonawcami. O niepokojących zjawiskach informowana jest centrala GDDKiA oraz MIB.

Kondraciuk poinformował też dziennikarzy, że w umowach z wykonawcami GDDKiA wprowadziła katalog postanowień zakazanych w umowach z podwykonawcami. Chodzi o zapisy, które są skrajnie dla nich niekorzystne bądź przerzucające na nich ryzyka z umowy wykonawczej. Taką zakazaną klauzulą jest np. taka, na mocy której podwykonawca lub dalszy podwykonawca miałby zrzec się roszczeń w stosunku do wykonawcy o wypłatę odszkodowania, odsetek lub dodatkowego wynagrodzenia za wykonanie dodatkowych robót lub robót zamiennych.

Równocześnie GDDKiA zapowiada stosowanie tzw. złotych klauzul, czyli zapisów, które muszą być zawarte w umowie o podwykonawstwo, której przedmiotem są roboty budowlane. Np. termin płatności nie może być dłuższy niż 30 dni od dnia doręczenia faktury, rachunku podwykonawcy, potwierdzającego wykonani pracy. GDDKiA zamierza także określić zasady płatności i sposób rozliczeń, co ma umożliwić ocenę zaawansowania wykonanych robót budowlanych. Co ważne, tego typu informacje nie będą stanowiły tajemnicy przedsiębiorstwa.

– Chcemy chronić polskich podwykonawców i firmy – zapewniał min. Szmit.

W budownictwie drogowym znikną firmy „teczki”

GDDKiA zakłada, że w przetargach drogowych wezmą udział tylko takie firmy, która są w stanie samodzielnie, bez udziału podwykonawców, wykonać najważniejszą część zamówienia, jaką są roboty ziemne i nawierzchniowe.

– Zależy nam na tym, żeby polski rynek był otwarty. Jednak nie chcemy ryzykować, powierzając realizację kontraktów firmom zagranicznym, które nie znają jego specyfiki – tłumaczył Kondraciuk. Przyznał, że problemy z dotrzymaniem terminów mają głównie włoskie firmy.

Ponadto MIB i GDDKiA zapowiadają „zwiększenie przejrzystości procesu inwestycyjnego” w budownictwie drogowym. GDDKiA żąda od wykonawcy, aby przedłożył dane kontaktowe podwykonawców, projekt umowy z nimi. W przypadku jej rozwiązania lub odstąpienia przez którąkolwiek ze stron, wykonawca musiałby poinformować o tym GDDKiA i przeprowadzić inwentaryzację robót do zatwierdzenia.

To nie wszystko. Bez zgody zamawiającego wykonawca nie może zlecić podwykonawcy innych robót niż wskazane w umowie podwykonawczej, której projekt był wcześniej przez zamawiającego zatwierdzony. Wykonawca musi mu też przedstawiać oświadczenia o braku zaległości względem podwykonawców, usługodawców i dostawców. Krzysztof Kondraciuk poinformował, że firmy wykonawcze muszą się też liczyć z karą w wysokości 25 tys. zł za każdy nieprzedłożony do zaakceptowania projekt umowy o podwykonawstwo robót budowlanych.

Jerzy Szmit, MIB
Autor: Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa Wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit

„Chcemy uczciwego budownictwa”

Czwartkowa konferencja w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa zaczęła się od przypomnienia słów szefa tego resortu Andrzeja Adamczyka: „Zdemolowano rodzimą branżę budowlaną. Beneficjentami największych przetargów drogowych były firmy spoza Polski, a nasi podwykonawcy padali ofiarą piramid finansowych i bankrutowali”.

Wyjaśnijmy, że min. Adamczyk mówił w ten sposób o przełomie poprzedniej i obecnej dekady, gdy mimo boomu w budownictwie drogowym, który zawdzięczaliśmy funduszom unijnym na infrastrukturę, masowo bankrutowały firmy budowlane, głównie podwykonawcze. Dlatego w zainicjowanej przez serwis Muratorplus.pl akcji „Chcemy uczciwego budownictwa zwracamy uwagę na ryzyko powtórzenia się tej historii.

Chcemy uczciwego budownictwa konferencja Muratorplus.pl
Autor: Magdalena Niezabitowska-Krogulec/MURATOR Od lewej: Marek Niechciał, prezes UOKiK; Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury i budownictwa

O tym, jakich unikać błędów, dyskutowali uczestnicy debaty „Mądry Polak po szkodzie?, wieńczącej konferencję poświęconą rynkowi zamówień publicznych. Do koalicji „Chcemy uczciwego budownictwa”, która ma charakter otwarty, przystąpiły do tej pory cztery redakcje i kilkanaście organizacji branżowych, a honorowy patronat nad tym przedsięwzięciem objęło Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.

Relacje, prezentacje i wideo z naszych dotychczasowych trzech konferencji>>

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Czytaj więcej